Robert De Niro ma krytyczny stosunek do Trumpa już od dawna. Negatywnie o obecnym prezydencie USA wypowiadał się jeszcze w czasie kampanii wyborczej. Teraz wykorzystał okazję w czasie gali Tony Awards 2018.
De Niro, zapowiadając pojawienie się na scenie Bruce'a Springsteena, postanowił zacząć swoje wystąpienie od wyrażenia stosunku do Trumpa. - Zamierzam powiedzieć jedną rzecz. P...ć Trumpa - powiedział De Niro zaraz po pojawieniu się na scenie w Radio City Music Hall w Nowym Jorku. Kiedy zebrani na sali aktorzy, reżyserzy i producenci wstali z miejsc i zaczęli bić mu brawo, De Niro powiedział: - To już nie "precz z Trumpem". To "p...ć Trumpa".
Biały Dom oficjalnie nie skomentował sprawy, odniósł się za to do niej sam prezydent Trump. "Robert De Niro, osoba o bardzo niskim ilorazie inteligencji, otrzymał zbyt wiele ciosów w głowę, zadanych przez prawdziwych bokserów na planie filmowym. Oglądałem go ostatniej nocy i naprawdę wierzę, że może być po wstrząśnieniu mózgu" - napisał na Twitterze prezydent.
"Myślę, że nie zdaje sobie sprawy z tego, że gospodarka jest w lepszym stanie niż kiedykolwiek, z poziomem zatrudnienia na niespotykanym poziomie, a wiele firm wraca do naszego kraju. Obudź się, oszołomie!" - dodał Trump.