Podczas wielogodzinnej konferencji prasowej prezydent Białorusi mówił m.in. o białoruskiej sprinterce Kryscinie Cimanouskiej, która przebywa obecnie w Polsce na podstawie przyznanej jej wizy humanitarnej.
Podczas igrzysk w Tokio Cimanouska oskarżyła kierownictwo swojej ekipy, że za krytykę jej działań chciano przymusem odesłać ją na Białoruś.
Lekkoatletka zwróciła się o ochronę policji, po czym schroniła się na terenie ambasady RP w Tokio. Trafiła do Polski na mocy przyznanej jej wizy humanitarnej.
Lukaszenko zaprzeczył, jakoby Cimanouska była eskortowana na lotnisko przez białoruskich agentów służb bezpieczeństwa. Uważa też, że atletka została "zmanipulowana", aby odłączyć się od reprezentacji i uciec do Polski.
Prezydent twierdził, że na lotnisku w Tokio Cimanouska skontaktowała się z "polskimi koleżkami" i to oni kazali jej powiedzieć policji, że do wyjazdu zmuszają ją agenci KGB.