Prezydent Alberto Fernandez, który w ostatnim czasie sam zakaził się koronawirusem, mimo zaszczepienia dwoma dawkami rosyjskiej szczepionki Sputnik V podkreślił, że kraj musi "zyskać czas" w walce z COVID-19.
- Wirus atakuje i jest daleki od dania za wygraną - oświadczył w orędziu transmitowanym przez telewizję prezydent.
Na obszarze metropolitalnym Buenos Aires od poniedziałku zamknięte zostaną do 30 kwietnia szkoły. Obostrzenia obejmą również zakaz aktywności sportowej, rekreacyjnej, religijnej i kulturalnej w przestrzeni zamkniętej.
W środę w Argentynie wykryto 25 157 zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. Dzień wcześniej w kraju wykryto rekordowy, dobowy przyrost liczby zakażonych - 27 001.
W Argentynie wykryto jak dotąd 2,6 mln zakażeń, zmarło 58 542 chorych na COVID-19.
Rząd Fernandeza starał się unikać powrotu do polityki lockdownów, aby chronić gospodarkę kraju, w którym skala ubóstwa jest coraz większa. W obliczu wzrostu liczby zakażeń został jednak zmuszony do zaostrzenia obostrzeń.
Gubernator prowincji Buenos Aires alarmuje, że kraj mierzy się z "tsunami" zakażeń koronawirusem. Tymczasem burmistrz Buenos Aires, wywodzący się z opozycji, sprzeciwia się zamykaniu szkół w mieście.