Pierwsza tura wyborów samorządowych (9 marca) przyniosła lewicy z Partią Socjalistyczną na czele zwycięstwo nad prezydencką Unią na rzecz Ruchu Ludowego UMP (odpowiednio 47 proc. i 45,2 proc. głosów). Druga tura odbędzie się już 16 marca. Prezydent Nicolas Sarkozy zapowiedział, że „wyciągnie wnioski” z porażki swej partii.
Rz: Pierwsza tura skończyła się zwycięstwem lewicy z Partią Socjalistyczną na czele. To kara elektoratu dla Sarkozy’ego?
Henri Rey:
Pierwsza tura zakończyła się umiarkowanym zwycięstwem lewicy. I to nie wszędzie. Jednak stało się tak w większości dużych miast, jak Montpellier czy Lyon. To bolesna porażka partii prezydenta, bo w 2001 roku po trudnej walce wyborczej UMP odebrała te miasta lewicy. Teraz je ponownie straciła. Wielu Francuzów zagłosowało na lewicę, by wyrazić swe niezadowolenie ze sposobu sprawowania urzędu prezydenckiego przez Sarkozy’ego oraz proponowanych przez niego reform. Ludzie mają mu za złe, że nie spełnił wielu obietnic, między innymi w odniesieniu do wzrostu siły nabywczej. Miało być więcej w portfelu, a jest coraz mniej.
Alain Juppé, polityk UMP oraz zwycięzca wyborów na mera Bordeaux, zarzucił prezydentowi, że był zbyt obecny podczas kampanii, robiąc z wyborów samorzą- dowych sprawdzian dla rządu. Słusznie?