W niedzielnym przemówieniu do narodu prezydent Mahmud Ahmadineżad przekonywał, że to Zachód odrzuca kompromis w sprawie irańskiego programu atomowego. – Dajmy im dwa, trzy miesiące na zastanowienie. Jeśli się nie zgodzą, zaczniemy sami produkować wysoko wzbogacony uran – powiedział. Następnie zwrócił się do stojącego w pobliżu szefa irańskiej agencji atomowej Alego Akbara Salehiego. – Doktorze Salehi, proszę rozpocząć wzbogacanie do poziomu 20 procent. Jak tłumaczył później Salehi, chodzi o postawienie ośrodka atomowego w Natanz w stan gotowości, na wypadek gdyby do kompromisu nie doszło.

– Dzisiejsze oświadczenie pokazuje, że – tak jak w przeszłości – Iran odgrywa farsę, a wyciągnięta ręka wspólnoty międzynarodowej jest odrzucana – stwierdził niemiecki minister obrony Karl Theodor zu Guttenberg.

Iran tłumaczy, że zgodnie z międzynarodowymi umowami ma prawo do cywilnego programu atomowego, a wzbogacony do 20 procent uran byłby wykorzystywany jako paliwo w reaktorach jądrowych wytwarzających prąd i produkujących izotopy potrzebne w medycynie. Zachód podejrzewa jednak, że Teheranowi, który długo ukrywał istnienie programu nuklearnego, zależy na wyprodukowaniu bomby. W październiku pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa (USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania, Francja) i Niemcy zaproponowały kompromis. Iran miałby przekazać 70 procent swoich zasobów uranu za granicę, a rok później otrzymałby wzbogacone paliwo do reaktorów nuklearnych. Zdaniem ekspertów utrudniłoby to wykorzystanie uranu do celów militarnych.

Początkowo władze Iranu uznały propozycję za pozytywny krok, ale potem postawiły własne warunki. Chcą od razu otrzymywać wzbogacone paliwo i same ustalać, jaką ilość uranu przekażą za granicę. ONZ trzykrotnie nakładała na Teheran sankcje za niepodporządkowanie się rezolucjom nakazującym wstrzymanie programu wzbogacania uranu. Stany Zjednoczone próbują teraz przekonać stałych członków Rady Bezpieczeństwa do wprowadzenia kolejnych restrykcji. – Jestem przekonany, że ciągle jest czas na to, by sankcje i presja przyniosły efekt. Ale musimy działać razem – mówił w niedzielę sekretarz obrony USA Robert Gates. Na sankcje nie chcą się jednak zgodzić Chiny, które importują z Iranu znaczną część potrzebnej im ropy.

– Oświadczenie Ahmadineżada zwiększa prawdopodobieństwo wprowadzenia sankcji, ale stanowisko Chin pozostaje pod znakiem zapytania – stwierdził Gary Smith, szef Amerykańskiej Akademii w Berlinie. Zdaniem ekspertów Iran dysponuje 1500 kilogramami uranu, który został już wzbogacony do poziomu 4,5 procent. Współczesne głowice nuklearne zawierają co najmniej 25 kilogramów uranu wzbogaconego do ponad 90 procent.