Lisbeth Koelster, pracująca dla duńskiej telewizji publicznej DR1, prowadziła program o ochronie praw konsumentów. Chcąc zademonstrować wysoki poziom toksyczności szamponu przeciwłupieżowego, wlała zawartość butelki do akwarium z gupikami. Ocalała tylko jedna z 13 rybek.
Sprawa zbulwersowała widza – weterynarza, który postanowił wnieść do sądu sprawę przeciwko dziennikarce. Sąd niższej instancji orzekł, że kobieta naruszyła ustawę o ochronie zwierząt, rozmyślnie dokonując na rybkach aktu okrucieństwa. Dręczyła je, robiła na nich doświadczenia, przysporzyła im cierpień. Uznał ją za winną śmierci rybek. Nie skazał jednak kobiety ze względu na przedawnienie, program został bowiem wyemitowany w 2004 roku.
Sąd apelacyjny uniewinnił kobietę, orzekając, że nie złamała europejskiego prawa o doświadczeniach na zwierzętach. – To zwycięstwo wolności w pracy dziennikarskiej. Nie dokonałam egzekucji na tych rybkach i nie naruszyłam prawa chroniącego zwierzęta – stwierdziła zadowolona z orzeczenia Koelster.
– Złowione ryby duszą się, homary wrzuca się do wrzącej wody, ale nie oskarżamy rybaków ani właścicieli restauracji – stwierdził podczas poprzedniego procesu prawnik dziennikarki Tyge Trier.