Tym razem obeszło się bez podwójnych tęczy na niebie, przemiany zimy w wiosnę i całej reszty propagandowej fantazji. Narodziny potomka przywódcy Kim Dzong Una i jego małżonki Ri Sol Ju, czyli prawnuka lub prawnuczki ojca narodu północnokoreańskiego, owiane są tajemnicą. Media w Seulu nie szczędzą niewybrednych uwag na temat dziecka Kima. Tabloidy umierają wręcz z ciekawości, by poznać płeć dziecka.

Tylko czy aby na pewno się ono urodziło? 21 grudnia widziano małżonkę przywódcy w hanboku, narodowym stroju koreańskim. Tymczasem nowoczesna pierwsza dama KRLD ma wręcz alergię na tego rodzaju ubiór i dotąd nigdy w nim nie występowała. Idealnie nadaje się on dla kobiet w ciąży. Składa się bowiem z bardzo szerokiej spódnicy o wysokim stanie. Mimo to nietrudno było zauważyć, że Ri była w zaawansowanej ciąży. Ale już na zdjęciach z obchodów noworocznych w Pyongyangu znów prezentowała szczupłą sylwetkę w wąsko skrojonej, drogiej garsonce.

Są więc dwie możliwości: jeśli Kim Dzong Un nie zadrwił ze świata i ciąża była faktem, to na szczytach władzy Pyongyangu mogła urodzić się dziewczynka. Koreańczycy tradycyjnie nie wykazują specjalnych oznak radości z tego powodu. Do tej pory Kimowie – Kim Ir Sen oraz Kim Dzon Il – ogłaszali jedynie narodziny synów. I druga możliwość: Kim Dzong Un ma syna, ale czeka z ogłoszeniem jego narodzin na stosowny moment. Przywódcy Korei Północnej często manipulują datami narodzin, dopasowując je do najkorzystniejszych okoliczności oraz szukając cudownych zbieżności dat. Jeśli jednak dziecko jest chore, to o jego narodzinach nie dowiemy się nigdy.

Dziennikarzom pozostaje więc czekać na wiadomość od świeżo upieczonych rodziców. A ci wydają się bardziej otwarci niż ich poprzednicy. Zarówno Kim, jak i pierwsza dama Ri zaczęli pokazywać się publicznie, odkąd Kim objął władzę, czyli od grudnia 2011 r. Przed nimi od chwili założenia państwa północnokoreańskiego nikt nie widział żon przywódców w miejscach publicznych.

12 grudnia KRLD osadziła na orbicie satelitę Kwangmyongsong 3 (Świetlista Gwiazda 3). Być może na cześć potomka Kimów. Może więc wkrótce świat pozna nową gwiazdeczkę KRLD.