- Rosja stopniowo powraca do wcześniejszego stanu, do reżimu, a to, co się odbyło, w ogóle nie powinno się nazywać wyborami - ocenił były lider litewskiej partii konserwatywnej, eurodeputowany Vytautas Landsbergis.
Z kolei premier Litwy Gediminas Kirkilas, komentując wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych w Rosji, wyraził nadzieję na pozytywne działania nowych władz rosyjskich.
- Powstaje pytanie, czy taką procedurę można w ogóle nazwać wyborami. Wybory są wówczas, gdy ludzie mają możliwość wyboru, kandydaci mają możliwość wypowiadania się, przedstawienia swoich poglądów, propozycji - cytują w poniedziałek litewskie media Landsbergisa.
Włoski "Corriere della Sera" pisze , że Putin "przekształcił wczorajsze wybory w pierwszą turę marcowych wyborów prezydenckich".
W opinii komentatora największej włoskiej gazety celem tego "plebiscytu" było zagwarantowanie rosyjskiemu przywódcy "prawa moralnego", by pozostał liderem, gdy nie będzie już prezydentem.
"Jako monarcha o dwóch twarzach, zarazem absolutny i konstytucyjny, Putin sam chce czuwać nad swoją sukcesją" - zauważa mediolański dziennik.
Niemiecka prasa wskazuje, że zwycięstwo Jednej Rosji wzmocniło polityczną pozycję Władimira Putina, nie dając jednocześnie gwarancji na trwałą stabilizację państwa.
Jak zauważa dziennik "Die Welt", w wyborach "chodziło o zabezpieczenie władzy Putina i jego ludzi również na przyszłość, gdy niegdysiejszy szpieg KGB nie będzie już zasiadał na Kremlu. Wydaje się, że dzięki uzyskanemu wynikowi wyborów, z założenia traktowanych przez Jedną Rosję jako referendum wobec urzędującego prezydenta i jego polityki, dało się to na razie osiągnąć. Putin nazwie się teraz 'narodowym przywódcą' i będzie z góry spoglądał na nowych prezydentów. Ktokolwiek bowiem zostanie wybrany 3 marca 2008 roku, doświadczy mniejszego poparcia, niż otrzymał teraz Putin".
Francuska prasa określa niedzielne wybory jako "plebiscyt", podkreślając, że w ich trakcie mogło dojść do oszustw wyborczych.
- Podejrzenia oszustw w plebiscycie za Putinem - tytułuje swój poniedziałkowy materiał o głosowaniu prawicowy dziennik "Le Figaro". Gazeta odnotowuje fakt, że rosyjska opozycja i organizacje pozarządowe formułowały oskarżenia w sprawie "oszustw przy urnach".
- To głosowanie przypominało te z epoki radzieckiej, kiedy nie było żadnego wyboru - powiedział francuskiemu dziennikowi opozycjonista, jeden z liderów koalicji Inna Rosja i przywódca Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF), były szachowy mistrz świata Garri Kasparow.
"New York Times" ocenia, że chociaż partia Jedna Rosja, z której listy startował Putin, odniosła miażdżące zwycięstwo, wyniki wyborów otwierają nową epokę politycznej niestabilności w Rosji.
- Do pewnego stopnia rezultaty niedzielnych wyborów odzwierciedlają satysfakcję rosyjskich wyborców z tego, co sam Putin postrzega jako swoje największe osiągnięcia - przywrócenia gospodarczej siły i międzynarodowego statusu Rosji, który ucierpiał w latach 90. po upadku komunizmu - zauważa amerykański dziennik.
Jedna Rosja (w proc.) 64,1
Komuniści 11,6
LDPR Żyrinowskiego 8,2
Sprawiedliwa Rosja 7,8