Z raportu opracowanego przez Federację Amerykańskich Naukowców (FAS) – opublikowanego przez „The Guardian” – wynika, że z Wielkiej Brytanii wywieziono 110 amerykańskich bomb atomowych. Chodzi o składowane w bazie RAF w miejscowości Lakenheath ładunki termojądrowe B 61, przystosowane do zrzucania z samolotów. Były to ostatnie amerykańskie bomby atomowe na brytyjskiej ziemi.
Zdaniem amerykańskich ekspertów najprawdopodobniej usunięto je w ciągu kilku ostatnich lat. W raporcie ze stycznia 2007 r. dotyczącego ćwiczeń w amerykańskich bazach atomowych nie pojawia się już nazwa Lakenheath. – Te bomby nie miały żadnego znaczenia strategicznego. Nikt nie przewiduje sytuacji, w której można by je wykorzystać – mówi „Rz” Wade Boese, ekspert amerykańskiego Arms Control Association.
Wielka Brytania nie jest pierwszym krajem w Europie, z którego w ostatnich latach usunięto amerykańską broń jądrową. W 2001 roku bomby nuklearne zostały wywiezione z Grecji. W obu przypadkach Amerykanie nie nagłaśniali sprawy.
„Robienie z tego tajemnicy całkowicie podważa nasze interesy w polityce zagranicznej. To poważny błąd” – uważa Hans Kristensen, znawca amerykańskich arsenałów atomowych i główny autor raportu. Jego zdaniem Stany Zjednoczone mogły wykorzystać redukcję arsenałów do zmniejszenia napięcia w relacjach z Rosją lub zachęcenia jej do zmniejszenia własnych arsenałów.
– Nie chwalono się tym, ponieważ w niektórych krajach broń utrzymywano tylko po to, aby pokazać, że Stany Zjednoczone są bliskim sojusznikiem. Jej usunięcie nie ma więc większego znaczenia – tłumaczy Boese. Zdaniem analityków w Europie jest jeszcze około 250 amerykańskich bomb lub rakiet z głowicami atomowymi. Większość z nich znajduje się na terenie Niemiec.