Rabin Szlomo Aviner jest jednym z duchowych przywódców religijnego ruchu syjonistycznego. Kieruje znaną jerozolimską jesziwą (szkołą dla przyszłych rabinów), jest autorem około 50 prac traktujących o kwestiach religijnych. Nic więc dziwnego, że dziennik „Jerusalem Post” zwrócił się do niego o komentarz w sprawie niedzielnych, pierwszych od II wojny światowej, rabinicznych nominacji w Warszawie.
Nieoczekiwanie rabin Aviner ostro skrytykował uroczystość. Według niego, zamiast kształcić w Polsce nowych rabinów i odbudowywać tu żydowską społeczność, powinno się przekonać mieszkających w naszym kraju Żydów do emigracji do Izraela. „Nasze miejsce nie jest w Polsce. Polacy są antysemitami. To właśnie dlatego naziści wybrali ich na swoich kolaborantów” – oś- wiadczył rabin.
Następnie poinformował izraelskich czytelników, że Polacy „nawet po Holokauście nie przestali mordować Żydów”. „Proszę pamiętać o tym, co się stało w Kielcach w 1946 roku. Prawdziwą zemstą [wobec Trzeciej Rzeszy – przyp. red.] będzie odbudowanie naszej społeczności tutaj. To tu znajduje się Państwo Izrael” – stwierdził.
Wypowiedź ta wywołała konsternację w warszawskiej jesziwie Chabad, w której dokonano nominacji dziesięciu przyszłych rabinów. – Gdy Żydów wyrzucano ze wszystkich krajów w Europie, tylko Polska przyjęła nas z otwartymi ramionami. Teraz stosunki polsko-żydowskie stają się coraz lepsze. Chcemy uczestniczyć w tym procesie – powiedział „Rz” przedstawiciel jesziwy Chabad rabin Szalom Stambler.
Oburzony jest Szewah Weiss, były ambasador Izraela w Polsce. – Rabin Aviner popełnił okropny błąd, który wynika z braku wiedzy i stereotypowego podejścia. On nie wie, że obecna Rzeczpospolita zmieniła całkowicie podejście do spraw żydowskich, a stosunki między naszymi krajami są najlepsze w Europie. Że w dzisiejszej Polsce być antysemitą to hańba – mówi „Rz”.