Według raportu rwandyjskiego rządu Francja była świadoma przygotowań do ludobójstwa i pomogła przy szkoleniu bojówek Hutu, które dokonały ludobójstwa. Francuskie wojska miały też być bezpośrednio zaangażowane w zabójstwa.
Zdaniem władz rwandyjskich wyżsi oficerowie oraz politycy francuscy powinni być ścigani. Francja już wcześniej wyparła się odpowiedzialności za zbrodnie w Rwandzie.
Wśród osób wymienionych w raporcie sporządzonym przez niezależną komisję są były premier Francji Dominique de Villepin i ówczesny prezydent tego kraju Francois Mitterrand.
Francuskie MSZ powiedziało BBC, że mogłoby jedynie odpowiedzieć na świeże zarzuty po przeczytaniu raportu. Wcześniej Paryż zaprzeczył wszystkim zarzutom i utrzymywał, że francuskie siły pomagały chronić ludność podczas oenzetowskiej misji w Rwandzie w tym okresie.
W listopadzie 2006 roku Rwanda zerwała stosunki dyplomatyczne z Paryżem w reakcji na wydanie przez francuskiego sędziego międzynarodowego nakazu aresztowania dziewięciu Ruandyjczyków z bliskiego otoczenia obecnego prezydenta Paula Kagame. Podejrzani oni byli o spiskowanie i związek ze sprawą zestrzelenia w kwietniu 1994 roku samolotu, którym leciał ówczesny szef państwa Juvenal Habyarimana.