Le Carre opowiada, że przy pracy, polegającej na badaniu i analizowaniu sowieckiego zagrożenia, często zastanawiał się, jak to by było - przejść na drugą stronę.
- To nie była pokusa ideologiczna. Boże, nie, nie, nie - zarzeka się pisarz w rozmowie z "Sunday Times". - Ale kiedy intensywnie szpiegujesz, coraz bardziej zbliżasz się do granicy... wydaje się że to już taki mały krok... Rozumiecie, domyślcie się reszty - mówi autor ponad 20 książek, w tym takich jak "Mała doboszka", "Russia House", "Krawiec z Panamy" czy "Wierny ogrodnik".