– Ostatnią debatę wiceprezydencką oglądałam ze 20 lat temu, ale tej nie przepuszczę. Chcę koniecznie zobaczyć tę Palin – mówi Jennifer Galbraight, emerytka z podwaszyngtońskiego McLean. Gdy zamykaliśmy to wydanie “Rz”, debata z udziałem demokratycznego senatora Josepha Bidena i republikańskiej gubernator Alaski Sarah Palin miała się dopiero rozpocząć. Zainteresowanie, jakie jej towarzyszyło, było wyjątkowe jak na starcie polityków ubiegających się o wiceprezydenturę.
Wszystko za sprawą Palin, dla której debata miała być największą próbą w dotychczasowej karierze politycznej. Od czasu swej niespodziewanej nominacji przed miesiącem Palin stała się gwiazdą kultury masowej – jej podobizny zdobią okładki ilustrowanych magazynów, a związane z nią wideoklipy biją rekordy popularności na YouTube. Jak podaje “Washington Post”, na jej biograficzną stronę w Wikipedii weszło w ostatnim miesiącu 6 milionów użytkowników, ponadtrzykrotnie więcej niż na strony Johna McCaina czy Baracka Obamy.
Nawet jej rzadko słyszanemu w Waszyngtonie, charakterystycznemu akcentowi z “północnego środkowego zachodu” USA poświęcono niezliczone artykuły prasowe i komentarze. Palin stała się też bohaterką wielu telewizyjnych i internetowych skeczów. Największy rozgłos towarzyszy kreacji Tiny Fey, aktorki i scenarzystki z Nowego Jorku, która w wieczornym programie telewizji NBC stworzyła postać wyglądającą i mówiącą niemal jak gubernator Alaski.
Wszystko to jednak nie zwiększa zaufania wyborców do mało do niedawna znanej kandydatki z dalekiej północy. Wręcz odwrotny skutek odniosły wywiady telewizyjne, w których nie potrafiła odpowiedzieć, jakie na co dzień czyta czasopisma, i w bełkotliwy sposób opowiadała o swych poglądach na politykę zagraniczną i gospodarczą.
Jak wynika z najnowszych sondaży, coraz więcej Amerykanów traci wiarę w jej kwalifikacje. Według badań Ośrodka Pew grono osób, które uważają, że Palin nadaje się na wiceprezydenta, skurczyło się w ostatnich dwóch tygodniach z 52 do 37 proc. W kwalifikacje jej rywala wierzy przygniatająca większość. Na pocieszenie dla pani gubernator, w sondażach opinii publicznej wciąż wypada ona nie gorzej od swego przeciwnika pod względem sympatii, jaką obdarzają ją wyborcy.