– Mówimy to szczerze, uważamy, że doszło do prowokacji wobec Federacji Rosyjskiej, takich jak projekt rozmieszczenia pocisków w Polsce i Republice Czeskiej – stwierdził premier Silvio Berlusconi podczas wizyty w Turcji. Jego zdaniem prowokacją jest również uznanie niepodległości Kosowa oraz przyspieszenie procesu wejścia Ukrainy i Gruzji do NATO. Szef włoskiego rządu oświadczył, że stara się doprowadzić do jak najszybszego spotkania prezydenta Rosji z nowym przywódcą USA.
– Trzeba przezwyciężyć straszliwe dekady zimnej wojny – mówił Berlusconi, ostrzegając przed niebezpieczeństwem związanym z rozmieszczeniem rosyjskich rakiet w obwodzie kaliningradzkim, który nazwał „rosyjską enklawą na Bałkanach”.
Również wczoraj szef włoskiej dyplomacji Franco Frattini w wywiadzie dla dziennika „La Repubblica” stwierdził, że z powodu rosyjskiej groźby należy zrezygnować z planów umieszczania tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach.
– Amerykańska administracja, która chce się bardziej zaangażować w Afganistanie, nie może pozwolić sobie na zimną wojnę z Federacją Rosyjską – podkreślał minister.
– Należy dążyć do tego, by Europa, Rosja i Ameryka zbudowały razem nowy porządek bezpieczeństwa – dodał. Podobnie jak premier Włoch apelował o ostrożność w sprawie rozszerzenia NATO na Ukrainę i Gruzję.