Jak donosi niemiecki tygodnik „Stern”, 73-letni inżynier z Amstetten oskarżony o gwałt, zabójstwo przez zaniechanie i niewolenie wydał fortunę na najlepszych adwokatów. Zadłużył się już na 3,5 miliona euro. By spłacić te długi, zaproponował brytyjskim tabloidom „The Sun” i „News of the World” protokoły swoich przesłuchań za ponad 4 miliony euro.
W sprzedaży miał pośredniczyć wiedeński handlarz nieruchomościami. „Fritzl uważa, że to niesprawiedliwe, że inni zarabiają na jego historii, a on tonie w długach. Uważam, że ma rację. Dlatego postanowiłem mu pomóc” – tłumaczył dziennikarzom „Sterna”. Według niego Fritzl jest przekonany, że niedługo wyjdzie na wolność i spędzi resztę życia z żoną Elisabeth.
Pośrednik spotkał się z dziennikarzami tabloidów, ale do transakcji nie doszło. Żadna z gazet nie chciała zapłacić tak dużo za intymne zeznania Fritzla. Ale „potwór z Amsteten” nie rezygnuje. Do sprawy chce wrócić w kwietniu, gdy jego proces ruszy przed sądem okręgowym w St. Pölten. Żadne przepisy nie zabraniają mu sprzedaży tych protokołów.