– Kościół katolicki głęboko współczuje ofiarom Holokaustu. Niech ich imiona nigdy nie zostaną zapomniane. Gdy stoimy tu dziś w ciszy, słyszymy ich krzyk w naszych sercach. To krzyk przeciwko każdemu aktowi niesprawiedliwości i przemocy. Jestem wdzięczny Bogu, że mogę tu dziś stać w ciszy. Ciszy pamięci, ciszy modlitwy i ciszy nadziei – mówił papież podczas uroczystości w Sali Pamięci, gdzie umieszczono prochy ofiar obozów zagłady i gdzie pali się wieczny płomień upamiętniający ofiary Holokaustu.
Wyraźnie poruszony Benedykt XVI podsycił płomień i złożył wieniec na pomniku. – Jako biskup Rzymu i następca Piotra Apostoła podkreślam, że Kościół pracuje bez wytchnienia, aby nienawiść już nigdy nie zapanowała w sercach ludzi – powiedział papież, zwracając się między innymi do obecnych na sali ocalałych. Mówił między innymi o „sześciu milionach Żydów zabitych w straszliwej tragedii Holokaustu”, która nigdy nie powinna być „negowana lub pomniejszana”.
Szczególnie te ostatnie słowa spotkały się z zadowoleniem Izraelczyków. Kilka miesięcy temu na linii Watykan – Izrael doszło bowiem do ostrego sporu. Żydzi protestowali, gdy papież zdjął ekskomunikę z biskupa Richarda Williamsona, który, jak się później okazało, negował istnienie komór gazowych. Choć podczas wystąpienia w Yad Vashem papież wyraźniewyjaśnił, jakie jest stanowisko Kościoła, nie wszyscy byli usatysfakcjonowani.
W pobliżu instytutu przeciwko jego wizycie demonstrowali członkowie organizacji Generacja Generacji, grupy zrzeszającej dzieci Ocalałych z Holokaustu. Zaapelowali oni do izraelskich kierowców, aby o godzinie szóstej po południu, w momencie rozpoczęcia papieskiego przemówienia w Yad Vashem, zatrąbili klaksonami w geście sprzeciwu wobec działań Benedykta XVI. Apel ten, przynajmniej w Jerozolimie, nie odniósł jednak większego skutku.
– Żydzi oceniają ludzi nie po tym, co mówią, ale po tym, co robią. Papież opowiada o zwalczaniu antysemityzmu i negowania Holokaustu, ale robi coś zupełnie innego. Toleruje w swej wspólnocie kłamców oświęcimskich – powiedziała „Rz” organizatorka protestu, Linda Olmert, której pochodzący z Łodzi i Kielc rodzice poznali się w Auschwitz.