Siergiej Mironow, będąc w swoim rodzinnym mieście Sankt Petersburgu, zatrzymał się na moście, by sfotografować zachód słońca. Milicja drogowa, zgodnie z instrukcjami, natychmiast wstrzymała ruch na moście, wskutek czego utworzył się olbrzymi korek. Kierowcy mogli jedynie podziwiać, jak jeden z najważniejszych rosyjskich polityków daje upust namiętności fotografowania.

Zaraz potem w Internecie pojawiła się informacja z ironicznym podtekstem, że „człowiek podobny" do marszałka senatu spowodował korek na moście. Siergiej Mironow, najwyraźniej nie chcąc dawać powodów do dalszych podobnych uwag pod swoim adresem, przeprosił na swoim blogu kierowców, którzy stali w korku z jego winy.

Rosyjskie media zwracają uwagę, że w Rosji jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby tak wysoki rangą polityk przepraszał. Co ciekawe, docenili to internauci, którzy wyrazili nadzieję, że zdjęcie ze wspaniałym zachodem słońca będzie zachęcać marszałka senatu do pracy dla dobra państwa.