Podczas występu w Bukareszcie Madonnie towarzyszyła trupa cygańskich tancerzy. 60 tysięcy widzów zgromadzonych na koncercie początkowo oklaskiwało artystów. Sytuacja się zmieniła, gdy w przerwie pomiędzy piosenkami gwiazda zaczęła przemawiać do tłumu.
– Poinformowano mnie, że w Europie Wschodniej ma miejsce wielka dyskryminacja Romów. Bardzo mi przykro z tego powodu – powiedziała. – Nie wierzę w dyskryminację! Wierzę w wolność i równe prawa dla wszystkich! – wołała. Zamiast spodziewanego aplauzu i okrzyków poparcia, do których się przyzwyczaiła podczas podobnych wystąpień na Zachodzie, usłyszała gwizdy i buczenie tłumu.
Gdy niezrażona tym Madonna zaczęła mówić o prawach homoseksualistów ludzie jeszcze głośniej okazali swoje niezadowolenie i irytację. Przestali dopiero, gdy amerykańska piosenkarka wznowiła występ. Madonna powiedziała później jedynie, że było jej „bardzo przykro”. Jeden z członków zespołu dodał, że gwizdy całkowicie zaskoczyły gwiazdę.
Rzeczniczka Madonny Liz Rosenberg powiedziała dziennikarzom, że o przypadkach dyskryminacji Romów poinformowali gwiazdę jej tancerze. Rzeczywiście w Rumunii, a także na Węgrzech czy we Włoszech dochodzi do aktów przemocy wobec przedstawicieli tej grupy. Jak jednak podkreślali zirytowani rumuńscy fani po zakończeniu występu, problem jest nieco bardziej złożony.
Przekonywali, że duża część cygańskiej społeczności nie pracuje, ale zamiast tego trudni się drobną przestępczością, kradzieżami, oszustwami i wyłudzeniami. Również przemoc ma występować po obu stronach. Cyganie często atakują swoich współobywateli. – Gwizdałem na Madonnę, bo to, co mówiła, wydało mi się fałszywe – powiedział agencji AP rozgoryczony młody fan Ionut Dinu.