Najsłynniejsza kubańska blogerka, zaliczona w 2008 r. przez tygodnik „Time” do najbardziej wpływowych osób na świecie, została zaproszona przez amerykański Uniwersytet Columbia. Wydział Dziennikarstwa przyznał jej specjalne wyróżnienie.
W tłumaczonym na 11 języków internetowym dzienniku 34-letnia Yoani pisze w prostym, ironicznym, ale nie agresywnym stylu o Kubie i Kubańczykach jej pokolenia. Jest zbyt znana, by wtrącić ją do więzienia, ale władze zakazują jej wyjazdu.
Nie puściły jej już do Hiszpanii, Polski i Meksyku, teraz nie pojedzie do USA oraz Brazylii, dokąd zaprosił ją parlament. Gdy w zeszłym roku reżim uniemożliwił jej wyjazd do Madrytu po odbiór innej nagrody, pisała: „Kiedyś rodzice pilnowali, bym nie połknęła śrubki i nie włożyła palca do gniazdka. Teraz pilnuje mnie państwo. Pod kuratelą tego surowego opiekuna nie ma zbyt dużo miejsca na zabawy i swawole; nie można też samemu opuszczać domu... Jakże chciałabym urosnąć, stać się dorosła, móc opuszczać dom i wracać bez zezwolenia!”.