Zdjęcia dzieci, wśród których są zarówno niemowlaki, jak i nastolatki, opublikowano na stronie internetowej Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Są też pokazywane w telewizji – wraz z informacją, kiedy prawdopodobnie zostały porwane. Ta bezprecedensowa akcja to efekt rozpoczętej w kwietniu ogólnokrajowej kampanii policyjnej przeciwko handlarzom żywym towarem. Jak podają władze, niemal wszystkie uratowane dzieci zostały już oddane rodzicom lub innym prawnym opiekunom. Niektóre po latach rozłąki z rodziną nie rozpoznały najbliższych. Ale po 60 nie zgłosił się jak dotąd nikt.
Co roku w Chinach porywane są tysiące dzieci, które z racji rządowej polityki kontroli urodzeń stały się cennym towarem. Chłopcy, za których na czarnym rynku płaci się nawet 40 tysięcy juanów (około 10 tysięcy złotych), mają zapewniać bezdzietnym parom opiekę i pomoc na starość. Dziewczynki – kilkakrotnie tańsze, bo łatwiej dostępne – sprzedawane są często na żony na prowincji, gdzie brakuje młodych kobiet. W wielkim, liczącym 1,3 mld ludzi kraju odnalezienie porwanych dzieci jest niezwykle trudne. Handel ułatwia też to, że kupujący nie są zwykle karani.
Policji udaje się jednak odnieść raz na jakiś czas spektakularny sukces. Ostatnio aresztowała 4o-osobową szajkę handlarzy dziećmi na północy kraju.