Rosja uczy się od azjatyckiego tygrysa

Prezydent Miedwiediew świeci przykładem i „otwiera” restaurację w Singapurze przez Internet

Publikacja: 16.11.2009 21:07

Prezydent Rosji, który przebywał w Singapurze na szczycie Forum Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC), nie omieszkał wykorzystać okazji do promowania swojej czołowej idei – modernizacji. Za pośrednictwem Internetu złożył wniosek o zarejestrowanie w tym kraju rosyjskiej restauracji. Ten eksperyment ma na celu zaprezentowanie moskiewskim urzędnikom działania e-administracji i przyspieszenie podobnych innowacji w kraju.

Rosja od dawna planuje wprowadzenie tzw. elektronicznego rządu mającego ułatwić życie obywatelom i biznesowi, przed którym w tym kraju piętrzą się niezliczone przeszkody – konieczność dostarczania ogromnej ilości dokumentów i zaświadczeń oraz przechodzenia specjalnych kontroli. Na razie jednak rosyjska biurokracja ma się świetnie, a proces internetyzacji nie przyniósł widocznych efektów.

Dmitrij Miedwiediew nie krył zachwytu, że w Singapurze, gdzie e-administracja działa już od wielu lat, można zarejestrować działalność i zdobyć potrzebne licencje w bardzo krótkim czasie.

- Odpowiedź powinna przyjść w ciągu ośmiu dni. Rejestracja nowego biznesu drogą elektroniczną i dzięki elektronicznej współpracy z władzami zasadniczo upraszcza sprawę i likwiduje masę problemów – mówił rosyjski prezydent.

– Uzyskanie osobowości prawnej, umowa najmu, cała seria zezwoleń: sanepid, nadzór przeciwpożarowy, zgoda władz miejskich, rejestracja w urzędzie podatkowym, założenie konta – wymienia Wiktor, właściciel restauracji na Starym Arbacie. – Nie sądzę, żeby w Singapurze było inaczej, chociaż może trwa to krócej.

Ale i tak najtrudniejsze jest dopiero prowadzenie biznesu. – Same kontakty z urzędem podatkowym zajmują pół życia. Musisz tam pójść osobiście, z dowodem, potwierdzeniami notarialnymi... – wylicza. Ocenia, że w porównaniu z początkiem lat 90., kiedy zaczynał zajmować się biznesem, biurokracji jest co najmniej 10 razy więcej, a jakość i bezpieczeństwo biznesu wcale przy tym nie rosną.

– Wynajmuję pomieszczenie od miasta. Nie sposób się doprosić, by władze je wyremontowały. Ale jeśli remontuję sam, to co roku podwyższają mi czynsz, bo pomieszczenie jest przecież w lepszym stanie i przez to rośnie jego wartość – opowiada.

– Miejscowym biznesmenom często się wydaje, że to jest normalne, są do tego przyzwyczajeni – mówi „Rz” Chris Weafer, irlandzki ekonomista, który od prawie 12 lat pracuje w Rosji. – Ale biurokracja połączona z korupcją to najpoważniejszy problem, przed którym stają zagraniczne firmy zainteresowane wejściem na ten rynek. Jeśli ktoś pracuje w branży gazowej albo naftowej, jest skłonny do poświęceń, bo to się opłaca, a przede wszystkim surowce są tutaj, a nie ma ich gdzie indziej. Natomiast dla firm, o których przyciągnięciu tyle mówi Rosja, na przykład z branży elektronicznej czy nowych technologii, miejsce nie ma znaczenia, pójdą tam, gdzie środowisko biznesowe jest bardziej przyjazne.

Do Singapuru, Turcji albo Europy Wschodniej – tłumaczy.

– Słyszymy od pewnego czasu o poprawie klimatu i ułatwieniach, a ja dowiedziałem się właśnie, że aby przedłużyć wizę, do standardowych stosów dokumentów, dorocznych testów na HIV i gruźlicę muszę dołączyć świadectwo ukończenia szkoły średniej poświadczone przez mój rząd – narzeka.

Możliwości skoku cywilizacyjnego w tej dziedzinie ocenia sceptycznie. – Przywykliśmy już do słów o ułatwieniach, ale mimo całej determinacji Miedwiediewa nie wierzę, że Rosja jest w stanie szybko coś zmienić.

Prezydent Rosji, który przebywał w Singapurze na szczycie Forum Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC), nie omieszkał wykorzystać okazji do promowania swojej czołowej idei – modernizacji. Za pośrednictwem Internetu złożył wniosek o zarejestrowanie w tym kraju rosyjskiej restauracji. Ten eksperyment ma na celu zaprezentowanie moskiewskim urzędnikom działania e-administracji i przyspieszenie podobnych innowacji w kraju.

Rosja od dawna planuje wprowadzenie tzw. elektronicznego rządu mającego ułatwić życie obywatelom i biznesowi, przed którym w tym kraju piętrzą się niezliczone przeszkody – konieczność dostarczania ogromnej ilości dokumentów i zaświadczeń oraz przechodzenia specjalnych kontroli. Na razie jednak rosyjska biurokracja ma się świetnie, a proces internetyzacji nie przyniósł widocznych efektów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019