W piątek MAEA zarzuciła Iranowi, że buduje drugi tajny ośrodek wzbogacania uranu, i przyjęła rezolucję w tej sprawie. Poparły ją nawet Rosja i Chiny, które mają bliskie związki z Teheranem.
Irańczycy byli wściekli. Wczoraj z samego rana parlament wezwał rząd prezydenta Ahmuda Ahmadineżada, by ograniczył wszelkie kontakty z MAEA. Kilka godzin później zaczęły padać konkretne groźby. – Zbudujemy dziesięć nowych ośrodków wzbogacania uranu. Od tej pory nie będą budowane na otwartym powietrzu, ale głęboko w górach. Biorąc pod uwagę środki bezpieczeństwa przed ewentualnymi atakami, nie będą one skoncentrowane na jednym obszarze – wyliczał wiceprezydent Ali Akbar Salehi.
Irańska telewizja podała, że rząd już zarządził budowę pięciu ośrodków. Miejsca pod budowę kolejnych pięciu mają być wybrane w ciągu dwóch miesięcy. Wszystkie mają być tak samo duże jak czynny ośrodek w Natanz.
Waszyngton natychmiast ogłosił, że jeśli do tego dojdzie, Iran po raz kolejny nie dotrzyma międzynarodowych zobowiązań.