W historii amerykańskiego dziennikarstwa nie ma żadnej reporterki nadającej relacje z Białego Domu, która byłaby bardziej znana niż Helen Thomas. Nie ma też żadnej, która pracowałaby u boku prezydentów dłużej niż ona.
– Helen była niczym odkurzacz informacji – stwierdza dziennikarka i autorka książek Kay Mills. Thomas od 57 lat przepytywała prezydentów i ich rzeczników, poczynając od Eisenhowera poprzez Kennedy’ego, Nixona, Forda, Cartera, Reagana, Clintona i Bushów.
Medialna weteranka, która z przywódcami USA zjeździła kawał świata, ma też oczywiście zdjęcie z uśmiechniętym Barackiem Obamą, gdy składał jej życzenia z okazji 89. urodzin.
Była jedyną członkinią elitarnego Korpusu Prasowego Białego Domu, która miała swoje krzesło w sali konferencyjnej – wszystkie inne przypisane są do redakcji, a nie konkretnych dziennikarzy. To właśnie z tego miejsca w pierwszym rzędzie formułowała trudne pytania do przywódców Ameryki.
„Niektóre były szalone, wiele proroczych, ale niemal wszystkie były prowokacyjne“ – zauważa „Fox News“. Kilka lat temu stała się ikoną liberałów, gdy w niezwykle ostry sposób przepytywała George’a W. Busha w sprawie wojny w Iraku.