Oficerowie FBI w Arlington, Nowym Jorku, New Jersey i w Bostonie zatrzymali w niedzielę w sumie dziesięcioro agentów. – Nie przypominam sobie, byśmy kiedykolwiek wcześniej byli w stanie aresztować dziesięcioro zagranicznych oficerów wywiadu podczas jednej obławy. Ta siatka jest już kompletnie rozbita – opowiadał „Washington Post“ jeden z federalnych. Jedenasty rosyjski agent wpadł zaś wczoraj na Cyprze.
Opowieści o technikach, jakich mieli używać rosyjscy szpiedzy, czyta się niczym scenariusz dreszczowca z czasów zimnej wojny. Ukrywali się pod fałszywymi nazwiskami zmarłych Kanadyjczyków i Amerykanów. Komunikowali się zaś za pomocą zakodowanych informacji. „Zostaliście wysłani do USA na długoterminową misję“ – czytamy w odkodowanej przez FBI wiadomości z moskiewskiej centrali wywiadowczej. „Wasza edukacja, konta bankowe, samochód, dom etc., wszystko to służy jednemu celowi: wypełnieniu waszej podstawowej misji, a więc próbie zawierania i rozwijania kontaktów w kręgach rządowych i wysyłaniu raportów wywiadowczych do C (centrum moskiewskiego)“.
Misja „nielegałów“ – agentów niekorzystających z immunitetu dyplomatycznego – była prosta. Mieli żyć, myśleć i zachowywać się jak typowi mieszkańcy USA, dyskretnie zajmować stanowiska w instytucjach pozarządowych, np. w think-tankach, które w Ameryce mają spory wpływ na politykę. Następnie, nie zwracając niczyjej uwagi, agenci mieli zbierać wrażliwe informacje dotyczące amerykańskiej polityki, zawierać przyjaźnie z pracownikami administracji rządowej i rekrutować kolejnych agentów.
„Postaraj się wybrać smakowite kąski, niepodane publicznie, ale ujawnione w prywatnych rozmowach źródła zbliżone do Departamentu Stanu, rządu i głównych think-tanków“ – głosi jedna z przechwyconych przez FBI notatek agentów.
Z dokumentów sądowych wynika, że jeden ze szpiegów, który żył w USA jako Donald Howard Heathfiled, podczas jednego z seminariów dyskutował z urzędnikiem rządowym o głowicach nuklearnych. Para agentów z New Jersey – podających się za małżeństwo Murphych – miała zaś przed zeszłoroczną wizytą prezydenta Obamy w Moskwie zdobyć informacje o amerykańskim stanowisku w sprawie traktatu o redukcji arsenałów strategicznych i irańskiego programu atomowego.