Przeklinający ptak i miłość Włochów do imigrantów

Zabawną historię włoskie media przytaczają wraz z komentarzem ofiary, że padła ofiarą rasizmu

Publikacja: 12.09.2010 01:01

Romskie obozowisko niedaleko Rzymu

Romskie obozowisko niedaleko Rzymu

Foto: AFP

Atrakcyjna 20-letnia Ukrainka, z zawodu dama do towarzystwa (1000 euro za wieczór), wynajęła eleganckie mieszkanie w Colico na północy Włoch. Niedługo potem hodowany przez włoskich sąsiadów ptak gwarek witał ją: „Dzień dobry, wielka kurwo!”. Ukrainka zaskarżyła ptaka do Trybunału ds. Zwierząt. Ten skazał właścicieli na 100 euro kary, a wulgarnego gwarka na reedukację. Ma do sąsiadki mówić: „Dzień dobry, panienko!”. We Włoszech takich specjalistów nie ma. Ptak spędzi trzy tygodnie w specjalnym ośrodku rehabilitacji dla przeklinających skrzydlatych w Borgogna we Francji.

Wielu komentatorów łączy incydent z rozpoczętą właśnie likwidacją nielegalnych cygańskich obozowisk, antyimigracyjną retoryką Ligi Północnej i załamuje ręce nad ksenofobią Włochów. Tymczasem najnowsze tegoroczne badania włoskiego think tanku Eurispes (Instytut Studiów Politycznych, Gospodarczych i Społecznych) kreślą zupełnie inny obraz Italii – przyjaznej i tolerancyjnej wobec obcokrajowców.

Zacznijmy jednak od danych Narodowego Instytutu Statystycznego ISTAT. Obecnie we Włoszech mieszka 4 mln 300 tys. obcokrajowców, czyli 7,1 proc. populacji. W tym niemal milion Rumunów, po pół miliona Albańczyków i Marokańczyków, po 180 tys. Chińczyków i Ukraińców (Polaków – 110 tys.). W ciągu ostatnich pięciu lat liczba obcokrajowców wzrosła o 40 proc., a w ciągu ostatniego – o 10 proc. Wśród przybyszy jest 1,2 mln muzułmanów. Do tych statystyk należy doliczyć nielegalnych imigrantów, których według różnych szacunków jest dziś 650 tys. – 1,2 mln. Tak dramatycznego wzrostu imigracji nie zanotował żaden kraj w Europie. Przy czym zaledwie co siódmy obcokrajowiec osiadł na południu. Reszta na północy i w centrum (w samym Rzymie – 250 tys.), co powoduje, że np. w Prato w Toskanii co piąty mieszkaniec jest Chińczykiem.

Eurispes, pochylając się nad stosunkiem Włochów do nowych sąsiadów, przeprowadził wiele badań. Wynika z nich, że aż 90 proc. pytanych nie zgadza się ze stwierdzeniem: „Obcokrajowiec nie jest godzien zaufania”, a 40 proc. uważa je za niebezpieczne i szkodliwe. 60 proc. respondentów sądzi, że przybysze przyczyniają się do wzrostu gospodarczego Włoch. Tyle samo sądzi, że wzbogacają je kulturowo. Tylko co czwarty uważa, że odbierają Włochom pracę.

Zaledwie 11 proc. jest zdania, że mieszkający we Włoszech obcokrajowcy powinni przyjąć włoską kulturę i obyczaj. Reszta opowiada się za dialogiem kultur i wzajemnym szacunkiem.

Te dane mogą dziwić na tle powszechnie znanych statystyk przestępczości. Aż 30 proc. populacji włoskich więzień to obcokrajowcy (w Rzymie połowa). Stanowili 42 proc. wszystkich oskarżonych o zabójstwo w ubiegłym roku, dokonali 51 proc. wszystkich włamań do mieszkań i aż 70 proc. kradzieży kieszonkowych. Ponad połowa prostytutek pochodzi z zagranicy. Tymi danymi epatuje, grając ludzkim strachem, Liga Północna i na obietnicach wprowadzenia porządku zbiła ogromny kapitał polityczny. Na północy, gdzie mieszka większość obcokrajowców, sprawuje władzę w wielu gminach i prowincjach. Poza tym krwawe przestępstwa popełniane przez przybyszy są nagłaśniane przez wszystkie włoskie media.

Wszystko jednak wskazuje na to, że Włosi, często gwałtownie protestujący przeciw obozowiskom Cyganów w ich okolicy (dochodziło nawet do podpaleń), prostytutkom czy czarnym gangom handlarzy narkotyków, domagający się bezpieczeństwa i porządku, czasem odgrodzenia drutem kolczastym czy murem od kłopotliwych obcych, potrafią oddzielić ziarno od plew i nie wrzucają wszystkich obcokrajowców do jednego przestępczego worka. Być może wiedzą, że trzy czwarte ciężkich przestępstw popełnianych przez przybyszy jest dziełem nielegalnej imigracji i rumuńskich Cyganów. W każdym razie aż 81proc. respondentów Eurispes sądzi, że obcokrajowcy we Włoszech wykonują pracę, której nie chcą się podjąć Włosi.

Ogółem więc obcokrajowiec to dla Włocha ciężko pracujący człowiek. Polacy i Rumuni cieszą się opinią dobrych budowlańców, „choć za dużo piją”. Ukrainki i Polki uważane są za świetne pomoce domowe. Azjaci z Filipin (120 tys.) czy Sri Lanki (75 tys.) mają famę wspaniałych i cierpliwych opiekunów staruszków.

Naturalnie nie brakuje konfliktów tam, gdzie – jak często nie bez racji skarżą się Włosi – obcy „wchodzą im na głowę”, a więc w okolicach obozowisk Cyganów, gdzie natychmiast wzrasta liczba kradzieży i włamań, w Chinatown w Mediolanie czy w Prato, na dworcach kolejowych i stacjach metra, gdzie grasują bandy nieletnich cygańskich kieszonkowców. Nie można też przymykać oczu na włoskich plantatorów czy przedsiębiorców często wykorzystujących i zmuszających przybyszy do niemal niewolniczej pracy, choć to domena południa Włoch.

Pewne problemy zaczynają się na wyższym poziomie, gdy przybysz, któremu się powiodło, niejako współzawodniczy z Włochami. Czarnoskóry piłkarz Mario Balotelli, grając w młodzieżowej reprezentacji Włoch, oglądał transparenty z napisem: „Nie ma czarnych Włochów”. Podczas rytualnych kłótni na zebraniach wspólnoty mieszkańców (włoski sport narodowy) obcy często słyszy: „Takie rzeczy może pan robić u siebie w kraju, a nie u nas”. Zdarza się, że zazdrosny Włoch naśle donosem na zagranicznego konkurenta lub sąsiada policję skarbową.

Jeśli jednak chodzi o moje wieloletnie doświadczenia w pracy za granicą, to we Włoszech w ciągu ponad dziesięciu lat nigdy nie spotkał mnie despekt z powodu polskiego pochodzenia. W Berlinie Zachodnim i Londynie, owszem.

Atrakcyjna 20-letnia Ukrainka, z zawodu dama do towarzystwa (1000 euro za wieczór), wynajęła eleganckie mieszkanie w Colico na północy Włoch. Niedługo potem hodowany przez włoskich sąsiadów ptak gwarek witał ją: „Dzień dobry, wielka kurwo!”. Ukrainka zaskarżyła ptaka do Trybunału ds. Zwierząt. Ten skazał właścicieli na 100 euro kary, a wulgarnego gwarka na reedukację. Ma do sąsiadki mówić: „Dzień dobry, panienko!”. We Włoszech takich specjalistów nie ma. Ptak spędzi trzy tygodnie w specjalnym ośrodku rehabilitacji dla przeklinających skrzydlatych w Borgogna we Francji.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021