Atrakcyjna 20-letnia Ukrainka, z zawodu dama do towarzystwa (1000 euro za wieczór), wynajęła eleganckie mieszkanie w Colico na północy Włoch. Niedługo potem hodowany przez włoskich sąsiadów ptak gwarek witał ją: „Dzień dobry, wielka kurwo!”. Ukrainka zaskarżyła ptaka do Trybunału ds. Zwierząt. Ten skazał właścicieli na 100 euro kary, a wulgarnego gwarka na reedukację. Ma do sąsiadki mówić: „Dzień dobry, panienko!”. We Włoszech takich specjalistów nie ma. Ptak spędzi trzy tygodnie w specjalnym ośrodku rehabilitacji dla przeklinających skrzydlatych w Borgogna we Francji.
Wielu komentatorów łączy incydent z rozpoczętą właśnie likwidacją nielegalnych cygańskich obozowisk, antyimigracyjną retoryką Ligi Północnej i załamuje ręce nad ksenofobią Włochów. Tymczasem najnowsze tegoroczne badania włoskiego think tanku Eurispes (Instytut Studiów Politycznych, Gospodarczych i Społecznych) kreślą zupełnie inny obraz Italii – przyjaznej i tolerancyjnej wobec obcokrajowców.
Zacznijmy jednak od danych Narodowego Instytutu Statystycznego ISTAT. Obecnie we Włoszech mieszka 4 mln 300 tys. obcokrajowców, czyli 7,1 proc. populacji. W tym niemal milion Rumunów, po pół miliona Albańczyków i Marokańczyków, po 180 tys. Chińczyków i Ukraińców (Polaków – 110 tys.). W ciągu ostatnich pięciu lat liczba obcokrajowców wzrosła o 40 proc., a w ciągu ostatniego – o 10 proc. Wśród przybyszy jest 1,2 mln muzułmanów. Do tych statystyk należy doliczyć nielegalnych imigrantów, których według różnych szacunków jest dziś 650 tys. – 1,2 mln. Tak dramatycznego wzrostu imigracji nie zanotował żaden kraj w Europie. Przy czym zaledwie co siódmy obcokrajowiec osiadł na południu. Reszta na północy i w centrum (w samym Rzymie – 250 tys.), co powoduje, że np. w Prato w Toskanii co piąty mieszkaniec jest Chińczykiem.
Eurispes, pochylając się nad stosunkiem Włochów do nowych sąsiadów, przeprowadził wiele badań. Wynika z nich, że aż 90 proc. pytanych nie zgadza się ze stwierdzeniem: „Obcokrajowiec nie jest godzien zaufania”, a 40 proc. uważa je za niebezpieczne i szkodliwe. 60 proc. respondentów sądzi, że przybysze przyczyniają się do wzrostu gospodarczego Włoch. Tyle samo sądzi, że wzbogacają je kulturowo. Tylko co czwarty uważa, że odbierają Włochom pracę.
Zaledwie 11 proc. jest zdania, że mieszkający we Włoszech obcokrajowcy powinni przyjąć włoską kulturę i obyczaj. Reszta opowiada się za dialogiem kultur i wzajemnym szacunkiem.