Szef włoskiego MSW Roberto Maroni poinformował, że Włochy wystąpią z propozycją w przyszłym miesiącu na szczycie UE poświęconym problemom integracji Romów. Unia odrzuciła już podobną włoską propozycję dwa lata temu, ale zdaniem Maroniego w związku z ostatnim konfliktem francusko-unijnym w sprawie deportacji Romów „należy się jeszcze raz przyjrzeć problemowi”.
Maroni nie widzi nic złego w deportacjach Cyganów z Francji, bo odbywają się za zgodą deportowanych, którzy otrzymują w dodatku 100 – 200 euro. Minister domaga się zmiany unijnych przepisów tak, aby kraje członkowskie mogły usuwać ze swojego terytorium obywateli innych państw UE, którzy są bez środków do życia.
Dyrektywa Brukseli mówi, że każdy obywatel Unii może przebywać na terenie innego unijnego państwa przez trzy miesiące bez przeszkód. Potem jednak musi otrzymać zezwolenie na stały pobyt. Te wydaje się w różnych krajach na różnych podstawach. Generalnie jednak chodzi o posiadanie pracy, mieszkania lub generowanych inaczej legalnych środków do życia.
Dyrektywa nie mówi jednak nic o ewentualnych sankcjach dla osób, które tym wymogom nie mogą sprostać. Deportować więc można wyłącznie tych obywateli Unii, którzy stanowią zagrożenie dla porządku i bezpieczeństwa publicznego.
Innych niewygodnych gości kraje członkowskie mogą jedynie prosić o opuszczenie kraju. Co więcej, „unijni” przestępcy, jeśli zostaną skazani, mają prawo wyboru, gdzie odbywać karę. Stąd np. skazani we Włoszech obywatele Rumunii (głównie Romowie) to 20 proc. populacji włoskich więzień.
