Władze dwumilionowego miasta szacują, że pod wodą może znaleźć się nawet 9 tys. budynków, a kolejnych 30 tys. zostać podtopionych.
- Dzisiaj sytuacja jest poważna, jutro będzie zła, a w czwartek katastrofalna - ostrzegł burmistrz Campbell Newman. Z półek lokalnego supermarketu zniknęły mleko, baterie, woda butelkowana i świece. Ludzie wykupili też całe zapasy chleba. Zamknięto piekarnię.
Mieszkańcy ewakuowali się, gdy dzień wcześniej niszczycielska fala dotarła do położonego od nich o 125 km na zachód miasta Toowoomba. Rozegrały się tam dramatyczne sceny. Rzeka wdarła się na ulice. Niosła ludzi na dachach dryfujących aut. Niektórzy ratowali się, chwytając za drogowskazy, drzewa albo wdrapując się na dachy domów. Nękająca Queensland od dwóch tygodni powódź pochłonęła już ponad 20 ofiar. Kilkadziesiąt osób uznaje się za zaginione.