20 września u wybrzeży holenderskich natknął się on na trzy jednostki z 7. Dywizjonu Krążowników, który blokował wybrzeże niemieckie. Szły w szyku torowym z prędkością 10 węzłów w odległości 2 mil morskich. Weddigen o godz. 7.20 odpalił z odległości 500 m torpedę do idącego na czele HMS „Aboukir”. Jego dowódca po eksplozji zasygnalizował wejście na minę i okręt wkrótce zatonął, a dwa pozostałe pospieszyły na pomoc. Tymczasem Weddigen podszedł bliżej i o 7.55 z 350 m wystrzelił dwie torpedy do HMS „Houge”. Trafiły prawdopodobnie w komory amunicyjne, gdyż krążownik wyleciał w powietrze w straszliwym wybuchu. Akcję ratunkową rozpoczął HMS „Cressy”, lecz również padł ofiarą „U 9”, który o 8.35 posłał go na dno ostatnią posiadaną torpedą. To wydarzenie obrazuje, że floty nie były przygotowane technicznie, organizacyjnie, a przede wszystkim mentalnie do walki z nowym rodzajem broni.
Okręty podwodne pokazały swoje pazury, chociaż wyczyn Weddigena był raczej szczęśliwym przypadkiem, gdyż znalazł się on we właściwym miejscu i czasie. W pięć kwadransów pomniejszył stan Royal Navy o trzy krążowniki i 1400 marynarzy, a więc więcej niż krążowniki admirała von Spee pod Coronelem. Nic więc dziwnego, że do bazy wracał jako bohater narodowy i cesarz Wilhelm II udekorował go Krzyżem Żelaznym I klasy, a załogę krzyżami II klasy. Marynarze i dowódca „U 9” na tym nie poprzestali – 15 października 1914 roku zatopili krążownik HMS „Hawke”. Nocą 1 stycznia 1915 roku zatonął zaś okręt liniowy HMS „Formidable” po trafieniu dwiema torpedami z „U 24”.
Ten kubeł lodowatej wody wymusił reakcję brytyjskiej Admiralicji. W Royal Navy wprowadzono procedury obrony przed okrętami podwodnymi: osłonę większych jednostek przez mniejsze okręty oraz zygzakowanie. Ponadto zorganizowano system obserwacji, postawiono zagrody minowe koło baz i na trasach U-Bootów oraz rozpoczęto ich patrolowanie przez siły morskie i samoloty.
Luty 2011