Krążownik zatonął na początku I wojny światowej storpedowany przez niemiecki okręt podwodny U-27. Z niemal 600-osobowej załogi „Pallady" nikt nie ocalał. Była to największa strata floty rosyjskiej poniesiona w tamtym konflikcie.
Dramat rozegrał się 11 października 1914 r. Świeżo zbudowany krążownik zatonął w ciągu dwóch minut, rozpadając się na dwie części po trafieniu niemieckiej torpedy.
O odkryciu została jedynie poinformowana państwowa służba konserwatorska. Przez 12 lat płetwonurkowie badali i dokumentowali wrak spoczywający na głębokości 50-60 metrów na wodach Zatoki Fińskiej, nie wchodząc do jego wnętrza. Ich długie milczenie, jak twierdzą, miało chronić przed intruzami leżący na dnie okręt, będący masowym grobowcem. Dopiero teraz odkrywcy zdecydowali się odsłonić swą tajemnicę, z powodu kolejnej rocznicy tragedii krążownika i zbliżania się 100-rocznicy wybuchu I wojny światowej.
Wrak 173-metrowej Pallady należy do największych spoczywających na dnie Bałtyku zatopionych okrętów wojennych.