W moskiewskim biurze Memoriału śledczy oświadczyli, że rewizji dokonują zgodnie z przepisami. Zażądali udostępnienia dokumentacji dotyczącej działania organizacji w latach 2011-2013. – Nie zamierzamy zamykać biura, ale kontrola utrudni nam życie. Jak dotąd,  prokuratura żąda tylko dokumentów. Co będzie dalej, nie wiemy – mówił szef Memoriału Oleg Orłow. Jest przekonany, że rewizje są dokonywane także w innych organizacjach pozarządowych, które działają dzięki wsparciu finansowemu z zagranicy, a powodem jest ustawa, która zmusza je do rejestrowania się w charakterze „agentów zagranicznych".

Według dziennika „Kommiersant", rewizja w Memoriale jest zemstą urzędników za skargę, którą w lutym rosyjscy obrońcy praw człowieka skierowali do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wraz z Memoriałem pod wnioskiem podpisało się kilka innych organizacji, które uznały, że ustawa o „agentach zagranicznych" narusza europejską konwencję praw człowieka.

Doradcy Władimira Putina z prezydenckiej Rady ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka apelują do prokuratora generalnego Jurija Czajki, by śledczy zaprzestali masowych rewizji w siedzibach organizacji pozarządowych. Dowodzą, że w wielu przypadkach kontrole są bezzasadne. W charakterze „agentów zagranicznych" muszą rejestrować się organizacje, które według urzędników prowadzą działalność polityczną. Orłow mówił, że urzędnicy interesują się nie tylko finansami organizacji, ale także pytają o działalność polityczną.

W biurze Memoriału wraz ze śledczymi pojawili się dziennikarze prorządowej telewizji NTW, znanej ostatnio z produkcji filmów, kompromitujących opozycję.