List adresowany jest do Edwarda Snowdena, który ukrywa się gdzieś na lotnisku w Moskwie. Ojciec, który nie ma z nim bezpośredniego kontaktu pisze, że historia cywilizacji to dzieje odważnych ludzi, którzy nie godzili się na zło i niesprawiedliwości ze strony rządzących. Lon Snowden wyraża przekonanie, że do takich postaci zalicza się jego syn. „Jesteś współczesnym Paulem Reverem" - stwierdza przypominając bohatera amerykańskiej wojny o niepodległość.
Snowden chwali syna za to, że przeciwstawił się tyranii i dominacji władzy wykonawczej rezygnując ze spokojnego i komfortowego życia. Zapowiada też, że wraz ze swoim prawnikiem będą edukować Amerykanów na temat zagrożenia praw zawartych w amerykańskiej konstytucji. Snowden potępia szefa służb wywiadowczych USA Jamesa Clappera za to, że kłamał w Kongresie na temat zakresu rządowej inwigilacji. Krytykuje też Baracka Obamę za to, że nie nawet nie upomniał swego podwładnego. Ojciec Edwarda Snowdena zarzuca też władzom USA, że odbierając paszport jego synowi de facto pozbawiły go ojczyzny, co jest niedopuszczalną formą kary.