Kiedy Senat USA w ubiegłym miesiącu przyjął ustawę pozwalającą części nielegalnych imigrantów w USA na zalegalizowanie pobytu, polskie media odtrąbiły to jako duży krok w stronę zniesienia wymogu wizowego dla Polaków wyjeżdżających za ocean.
I miały rację, bo do ustawy grupa senatorów doczepiła niewielki zapis prowadzący w konsekwencji do zniesienia wiz dla Polaków. Tyle, że zapis ten wejdzie w życie tylko wówczas, gdy w życie wejdzie cała ustawa. A ta właśnie dogorywa i zapewne nigdy nie ujrzy światła dziennego.
Ustawa utknęła bowiem na dobre w Izbie Reprezentantów. Izba niższa Kongresu USA musi przyjąć własną wersję projektu, a potem wypracować wspólny tekst ustawy z tekstem przyjętym przez Senat. Dopiero wówczas taka wspólnie uzgodniona ustawa trafi do podpisu na biurko prezydenta.
Republikanie w Izbie Reprezentantów nie mają większych problemów ze zniesieniem wiz dla Polaków, jednak w zdecydowanej większości nie chcą w ogóle żadnej reformy imigracyjnej. Zdaniem „Politico", pisma dla ludzi profesjonalnie zajmujących się amerykańską polityką, ustawę czeka teraz powolna, ale niemal pewna śmierć legislacyjna.
Ustawa najprawdopodobniej nigdy nie zostanie poddana nawet głosowaniom w komisjach Izby. Możliwe, że Republikanie zgodzą się na dopisanie do różnych ustaw pojedynczych zapisów, ale akurat zapis o wizach jest dla nich tak mało istotny, że szanse na wciśnięcie go gdziekolwiek indziej są bliskie zeru.