Na sześć tygodni przed wrześniowymi wyborami do Bundestagu Peer Steinbrück dwoi się i troi, aby zmazać fatalne wrażenie, jakie wywołały jego niedawne wywody na temat kanclerz Merkel. Udowadniał, powtarzając to, co napisał dwa lata temu w swej książce, że Angela Merkel nie jest w stanie z pasją odnieść się do problemów integracji europejskiej, bo wychowała się w socjalizmie. Innym słowy nie rozumie rzeczy, które ludzie na zachodzie Niemiec mają już niemal we krwi.
Było do przewidzenia, że taka wypowiedź wywoła oburzenie w wschodnich landach Niemiec, czyli na terytorium byłego NRD.
Steinbrück powtarza więc obecnie bez końca, że nie miał zamiaru obrażać 17 mln mieszkających na wschodzie obywateli.
- Cała dotychczasowa kampania wyborcza Steinbrücka obfituje we wpadki — przypomina w wyemitowanym portrecie byłego ministra finansów telewizja ZDF.
Więcej w jutrzejszej "Rzeczpospolitej"