Matka będąca mężczyzną zameldowała swe dziecko — napisali w sprawozdaniu urzędnicy berlińskiej dzielnicy Neuköln przesłanym Wydziałowi Młodzieży i Zdrowia ratusza dzielnicy. Wbrew pozorom nie chodziło tu o biologiczną sensację, lecz o dziwny przypadek, z którym nie wiadomo jak postąpić. Rzecz w tym, że kobieta, która zdecydowała w przeszłości, że jest transseksualnym mężczyzną urodziła w kwietniu dziecko. Poczęła je sztucznie, korzystając z banku spermy. Sama je zameldowała w odpowiednim urzędzie, gdzie figurowała jako mężczyzna. Jest to zgodne z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, który w 2011 roku orzekł, iż transseksualiści obojga płci nie muszą się poddawać operacjom jej zmiany, aby zmienić płeć w oficjalnych dokumentach. Takich przypadków było w roku ubiegłym w Niemczech 1277. Liczba ta rośnie od lat.

Jednak po raz pierwszy władze mają do czynienia z takim przypadkiem jak w Neuköln. Jako, że transseksualistka i matka dziecka pragnęła uniknąć rozgłosu, wyraziła zgodę na rejestrację w charakterze ojca, co z punktu widzenia urzędników było rozwiązaniem idealnym. W dokumentach dziecka nie ma jednak informacji o jego biologicznej matce, co stwarza pewien problem prawny. W tej sytuacji resort sprawiedliwości przystąpił do opracowywania ustawy regulującej podobne przypadki.

Od pierwszego listopada tego roku wchodzą w życie przepisy pozwalające na pominięcie w dokumentach płci noworodka. Jest to możliwe w przypadkach gdy w chwili urodzin nie da się ustalić jednoznacznie cech płciowych.