Informacje o najważniejszym od kilkudziesięciu lat porozumieniu Zachodu z Iranem pojawiły się na Twitterze. Nad ranem na koncie Unii Europejskiej zamieszczono wpis „Mamy porozumienie". Kilka minut później to samo – również na Twitterze – obwieścił zef irańskiej dyplomacji Dżawad Zarif.
Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton poinformowała, że przejściowe porozumienie da czas i możliwości na wypracowanie szerszej umowy, mogącej zakończyć trwający od 10 lat spór.
Uczestniczący w negocjacjach Amerykanie podali, że Iran zadeklarował wstrzymanie programu wzbogacania uranu, w tym instalacji zaawansowanych technicznie wirówek, a także zatrzymania prac nad reaktorem do produkcji plutonu. Zobowiązał się do dopuszczenia do zakładów nuklearnych inspektorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) i zgodny ze światowymi standardami monitoring tych miejsc.
W zamian porozumienie pozwoli Irańczykom na sprzedaż ropy, nie będą jednak mogli zwiększyć produkcji surowca. Ponadto Iran otrzyma licencje na naprawy i przeglądy techniczne swej cywilnej floty powietrznej. Częściowo zostaną zniesione sankcje dotyczące obrotu złotem, innymi metalami szlachetnymi i samochodami.
Umowa nie uznaje jednak prawa Iranu do wzbogacania uranu.