Dwumiesięczne dziecko doznało urazu mózgu podczas poważnego wypadku samochodowego na jednej z ulic Petersburga. Wiadomo, że w aucie było zabezpieczone specjalnymi pasami.
Mimo poważnego urazu dziecko zostało przez rodziców natychmiast przetransportowane do cerkwi, by przeszło chrzest. - Inaczej byłoby pozbawione wstępu do Królestwa Niebieskiego - argumentowali rodzice. Niemowlę zmarło na rękach duchownego.
Rodzice, oboje około czterdziestki, zostaną najprawdopodobniej oskarżeni o "nieudzielenie pomocy osobie w niebezpieczeństwie", za co w Rosji grozi kara do roku więzienia.
- To przesąd, a nie religia - powiedział portalowi Fontanka.ru rzecznik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej.
Jeden z członków komisji śledczej badającej ten przypadek miał stwierdzić, że "dla takich ludzi najlepszą świątynią jest oddział psychiatryczny".