Korespondencja z Winnicy
W Winnicy, stolicy obwodu w środkowej Ukrainie (200 km od Kijowa), tłum wdarł się do budynku administracji państwowej, czyli OAP, w sobotę.
Oglądając umieszczone w Internecie nagrania szturmu, nietrudno dostrzec dramatyzm tamtych wydarzeń. Naprzeciw wzburzonego tłumu stanęli działacze winnickiego Euromajdanu, którzy od dwóch miesięcy organizowali protesty w mieście. Apelowali o spokój, stawali między protestującymi a milicjantami.
Wszystko na nic. Tłum wdarł się do środka, budynek po krótkiej walce został zdobyty.
Albo on nas, ?albo my jego
Trzy dni później po budynku oprowadza mnie 37-letni Wasyl, który na co dzień jest lekarzem, a od soboty rewolucjonistą. Jak mówi, przystąpił do walki, bo wie, że jeżeli teraz naród da wygrać Janukowyczowi, to rozpocznie się fala represji, po której Ukraina na całe lata utknie w beznadziei: – Nie mamy już odwrotu. Albo on nas, albo my jego.