Szwajcarskie media nie mają wątpliwości, że minister obrony Ueli Maurer "urobił" kilku parlamentarzystów, aby poparli planowany zakup szwedzkich myśliwców firmy Gripen. Miał w tym celu otrzymywać wskazówki od ambasadora Szwecji w Szwajcarii dotyczące parlamentarzystów wymagających jeszcze "obróbki".

Szwajcaria zamierza kupić 22 Gripeny za sumę 2,6 mld euro. Na ten temat odbędzie się 18 maja referendum. Zwolennicy nowych myśliwców argumentują, że nie może być mowy o bezpieczeństwie państwa bez silnej armii, a nie ma silnej armii bez nowoczesnego lotnictwa. Przeciwnicy są zdania, że Szwajcaria jest bezpieczna bez nowych maszyn.

W takiej sytuacji minister obrony postanowił wytłumaczyć swym rodakom, na czym cała sprawa polega. Na jednym ze spotkań z obywatelami zadał proste pytanie: "Ile posiadacie w swych mieszkaniach sprzętów, które mają po 30 lat?" I sam na nie odpowiedział: "U nas nie jest ich wiele, oczywiście oprócz kobiety troszczącej się o dom".

Wywołało to lawinę oburzenia i żądań dymisji ministra obrony, który myli kobiety z myśliwcami.