Mało dyplomatyczna wypowiedź księcia Karola jest powodem, dla którego w brytyjskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych dojdzie dziś do spotkania zastępcy rosyjskiego ambasadora z wysokim urzędnikiem MSZ. Rosjanin będzie oczekiwał na wyjaśnienia, czy wypowiedź księcia, która padła podczas prywatnej rozmowy z wojenną emigrantką z Polski podczas pobytu w Kanadzie, jest "oficjalnym stanowiskiem".
Podczas zwiedzania Muzeum Imigracji w Halifaksie książę Karol porównał postępowanie rosyjskiego prezydenta względem Ukrainy do działań Adolfa Hitlera podczas wojny.
Rosyjskie źródło w Wielkiej Brytanii powiedziało mediom, że obecnie sprawa jest "na etapie wyjaśniania na poziomie roboczym". - Nie wiemy, czy jest to oficjalne stanowisko Wielkiej Brytanii. Wypowiedź padła w prywatnej rozmowie. Mamy nadzieję, że nie stoi za tym nic więcej. Ale nie jest dla nas jasne, co oznaczała. W końcu te słowa wypowiedział przyszły król - mówiło źródło.
Według rosyjskiego dyplomaty słowa księcia Karola są szczególnie dotkliwe ze względu na skalę ofiar, jaką poniósł ówczesny Związek Radziecki w walce z reżimem Hitlera.
- To jest bardzo istotny kontekst. Każda rodzina w naszym kraju straciła kogoś na wojnie - stwierdził dyplomata.