Po raz pierwszy od czasu rozpoczęcia izraelskiej akcji w Gazie doszło do dużych protestów także w rządzonej przez organizację Fatah Autonomii Palestyńskiej. Na wieść o tym, że w Gazie zginęło już około 800 Palestyńczyków władze Autonomii zorganizowały marsz protestu z Ramalli do przedmieść Jerozolimy.

Marsz przerodził się w starcia z izraelskimi siłami bezpieczeństwa sprowokowane przez radykalne frakcje palestyńskie, które ogłosiły własny „dzień gniewu". Według radia izraelskiego były to największe rozruchy na Zachodnim Brzegu od czasów tzw, drugiej Intifady.

Armia izraelska podała w komunikacie, że „zmuszona została do użycia siły" przeciwko demonstrantom atakującym żołnierzy i kamieniami i butelkami z benzyną. Początkowo podano, że zastrzelone zostały trzy osoby, później jednak okazało się, że dwóch postrzelonych demonstrantów przeżyło. Rannych jest ok 200 Palestyńczyków.

W ubiegłym tygodniu w lokalnych starciach z izraelskim siłami bezpieczeństwa zginęło już dwóch demonstrantów.