Rosyjskie władze potraktowały Rebeccę Harms, przewodniczącą partii Zielonych w Parlamencie Europejskim, bardzo ostro. Zatrzymano ją wczoraj, gdy wylądowała na lotnisku w Moskwie.
Jak podają niemiecki media, po trzech godzinach oczekiwania usłyszała, że jest osobą niepożądaną w Rosji. Musiała wsiąść do następnego samolotu powracającego do Brukseli. To pierwszy przypadek zakazania wjazdu eurodeputowanemu do Rosji od czasu rozpoczęcia konfliktu na Ukrainie.
Powodów odesłania do UE Harms nie usłyszała. Jej biuro poselskie spekulowało, że mogła się znaleźć na czarnej liście osób z zakazem wjazdu do Rosji, co byłoby formą odwetu za unijną czarną listę rosyjskich polityków.
Wszystko ma bez wątpienia związek z wojną na Ukrainie. Zieloni byli spośród niemieckich polityków najbardziej krytyczni wobec działań Rosji na Ukrainie.
A Rebecca Harms jest dodatkowo zaangażowana w sprawę Nadii Sawczenko, ukraińskiej pilotki pojmanej w czerwcu przez rosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy i przekazanej Rosji. Oskarżono ją tam o współudział w zamordowaniu dwóch rosyjskich korespondentów wojennych w okolicach Ługańska.