Nowy premier będzie się starał wynegocjować „lepsze porozumienie z Unią" pozwalające na „wolny handel". Jego zdaniem twardy brexit, czyli rozwód ze Wspólnotą bez żadnego porozumienia, powinien być ostatecznością, której „rzecz jasna nie chcemy". Ale „zdrowy rozsądek nakazuje, aby tego nie wykluczać".

Johnson podkreślił, że wraz z wyjściem kraju z Unii nie powinny zostać wprowadzone kontrole na granicy między Irlandią Północną a Republiką Irlandii. Ale jego zdaniem nie może to zostać wprowadzone poprzez „antydemokratyczny backstop – system, w którym Wielka Brytania bezterminowo pozostaje związana z kontynentem unią celną".

– W ojczyźnie demokracji musimy wypełnić demokratyczny mandat z 2016 r. – oświadczył premier, odnosząc się do referendum, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem z Unii. Johnson podkreślił, że 3,2 mln obywateli Unii, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii (z czego niemal 1/3 stanowią Polacy), zachowa po brexicie obecne prawa. Zapowiedział także, że jesienią rząd uruchomi wart 39 mld funtów program stymulacji gospodarki. Ma on zapobiec wejściu Królestwa w recesję w razie zerwania więzi z UE. Temu ma też służyć obniżka podatków.

Działania rządu mają być szersze. Johnson zapowiedział zatrudnienie 20 tys. policjantów, „aby zapewnić wszystkim bezpieczeństwo na ulicach". Dodatkowe środki ma otrzymać system ubezpieczeń zdrowotnych (NHS) tak, aby „ludzie nie musieli czekać trzech tygodni na konsultacje u lekarza". Wzmocniony zostanie fundusz emerytalny. – Każda starsza osoba ma prawo żyć w bezpieczeństwie i godności – uznał premier.