Jeden z najbardziej znanych ciemnoskórych amerykańskich aktorów, 77-letni obecnie Bill Cosby po raz pierwszy miał kłopoty już w 2005 r. O gwałt oskarżyła go wtedy Andrea Constand, po czym do organów ścigania zgłosiło się kolejno jeszcze 13 kobiet.
Wszystkie oskarżenia były podobne: sławny aktor miał zwabiać młode dziewczyny, najczęściej początkujące aktorki, do swojego mieszkania. Tam częstował je alkoholem, do którego jak twierdziły dosypywał jakiś środek odurzający i wykorzystywał seksualnie.
Po kilku tygodniach zabiegów adwokatów Cosby'ego Constand wycofała oskarżenia. Można się domyślać, że w zamian za spore zadośćuczynienie finansowe zgodziła się na ugodę pozasądową, choć szczegółów nie podano. W pozostałych przypadkach doszło do przedawnienia.
Z czasem sprawa przycichła, jednak Cosby nigdy nie uwolnił się od złego wizerunku. Tym bardziej, że oskarżających przybywało. Niektóre zeznania były na tyle wiarygodne, że raczej nie mogło chodzić o próbę wyłudzenia co sugerowali obrońcy aktora.
W amerykańskim Internecie oskarżenia bohatera „The Cosby show" pojawiły się znów w październiku. Niektórzy Internauci uznali, że zaprzestanie postępowania w wyniku przedawnienia oskarżeń to nie oczyszczenie z zarzutów, a poza tym znów pojawiły się podejrzane przypadki.