Reklama

Donbas: z braku przeciwnika

Po ustaniu walk z armią ukraińską, separatyści w okolicach Ługańska biją się pomiędzy sobą.

Aktualizacja: 06.03.2015 15:06 Publikacja: 06.03.2015 14:20

Donbas: z braku przeciwnika

Foto: rp.pl

W piątek, w zamachu bombowym w miejscowości Antracyt został ranny dowódca miejscowego batalionu separatystów „Ruś" Siergiej Bondarenko. Wszystko wskazuje na to, że zamachu dokonała ... „prokuratura Ługańskiej Republiki Ludowej", której watażka wcześniej groził zbrojną rozprawą.

Ładunek wybuchowy umieszczono w pobliżu sklepu z meblami i zdetonowano, gdy przejeżdżał tam samochód Bondarenki.

„A tego, coście tu zrobili, no to wam nie daruję" – oświadczył dzień wcześniej w nagraniu umieszczonym na Youtube nagraniu dowódca „batalionu Ruś". Separatysta zwracał się jednak nie do Ukraińców, ale do „prokuratorów Ługańskiej Republiki Ludowej", którzy zastrzelili jego kolegę.

Pod koniec lutego do miejscowości Krasny Łucz przyjechali „prokuratorzy" z Ługańska w towarzystwie tamtejszych „milicji ludowej" i oddziału specjalnego. Ukraiński wywiad twierdzi, że był też z nimi jeden z oddziałów specjalnych armii rosyjskiej.

Od początku wojny na Ukrainie Krasnyj Łucz jest jednym z centrów ruchu kozackiego, to znaczy – Kozacy (w większości z Rosji) zajęli go, uważają za swoje terytorium, pobierają haracz od miejscowych biznesmenów i odmawiają wykonywania poleceń płynących z Ługańska. Sytuację komplikuje to, że w Krasnym Łuczu znajduje się duża baza wojsk rosyjskich i stacjonują tam ich czołgi. Ich załogi chętnie odwiedzają Kozaków i w razie czego gotowe są ich chronić przy pomocy swojej broni pancernej.

Reklama
Reklama

Miejscowość była już kilkakrotnie widownią starć kozackich oddziałów z bojówkami przysłanymi z Ługańska. Najcięższe miały miejsce w grudniu i na początku stycznia. Według ukraińskiego wywiadu w tych ostatnich miały zginąć 23 osoby.

Tym razem ługańscy separatyści zarzucili miejscowemu atamanowi Siergiejowi Kosogorowi porywanie ludzi i rozbój. Milicyjno-prokuratorski oddział rozbroił atamana i jego dwudziestu ludzi, zapakował na ciężarówkę i wywiózł do Ługańska. Pozostali Kozacy skarżyli się, że w czasie rozbrajania „ługańscy" zabrali nie tylko broń, ale i zegarki. Inny miejscowy ataman zapewniał, że prokuratorzy omal nie zostali pozabijani gdyż on sam musiał siedmiokrotnie powstrzymywać swoich podwładnych od ostrzelania ich z granatników.

W trakcie to jednak „prokuratorzy" zastrzelili jednego z bojówkarzy o pseudonimie „Chan" (podobno szedł bez broni i w bieliźnie do sauny), który był przyjacielem watażki z sąsiedniej miejscowości Antracyt Siergieja Bondarenki. Ten z kolei zażądał wydania „prokuratorów", grożąc że w przeciwnym razie pojedzie na czele swoich ludzi do Ługańska i „wtedy chłopaki ochu... i przynajmniej zastrzelę tych, co w Krasnym Łuczu byli".

Na razie jednak zakończyło się na zamachu bombowym na samego Bondarenkę.

Podobne zarzuty jak atamanowi Kosogorowi postawiono wcześniej znanemu dowódcy separatystów Aleksandrowi Biednowowi „Batmanowi". Bojówkarze wierni ługańskim władzom zabili go w zasadzce, gdy w Nowy Rok wracał do domu. Po tym zabójstwie w internecie pojawiło się wiele nagrań z tzw. piwnic Batmana, w których miał przetrzymywać i torturować porwanych (głównie właścicieli luksusowych samochodów). Mieszkańcy Ługańska twierdzą, że większość miejscowych watażków (zarówno w Ługańsku, jak i miejscowościach wokół niego) posiada takie „piwnice".

Zarówno Biednow, jak i Kozacy z Krasnego Łucza (oraz pobliskiego Antracytu) nie podporządkowywali się separatystom z Ługańska, twierdząc że tamtejsze władze są skorumpowane i rozkradają pomoc przysyłaną z Rosji.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1266
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1265
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1263
Świat
Siarhiej Cichanouski: Nie złamali mnie w więzieniu, będę walczył do końca
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1262
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama