Reklama

W Rosji przemocy domowej nie ma

Nie ma, bo takiemu pojęciu w ogóle sprzeciwia się rzecznik praw dziecka. I nie chce, by w przemocy domowej w ogóle wspominać.

Aktualizacja: 29.03.2015 07:18 Publikacja: 28.03.2015 23:10

Paweł Astachow, zdjęcie z 2011 r. (Fot. Dmitry Rozhkov)

Paweł Astachow, zdjęcie z 2011 r. (Fot. Dmitry Rozhkov)

Foto: Wikimedia Commons

W komentarzu opublikowanym w weekend na Instagramie rosyjski rzecznik praw dziecka Paweł Astachow napisał, że "ciągłe i nadmierne używanie sformułowania >przemoc domowa< służy zastraszaniu i zombifikowaniu rodzin i rodziców".

Zdaniem znanego z konserwatywnych poglądów rzecznika "większość przemocy zdarza się w miejscach publicznych, a naszym obowiązkiem jest chronić rodzinę".

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1304
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1303
Świat
„Jestem w połowie Polką”. Ałła Pugaczowa na emigracji uderza w Kreml
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1302
Świat
Beniamin Netanjahu przygotowuje Izrael do roli Sparty
Reklama
Reklama