Kazachski dysydent: Nie mamy wyboru

Nie zdziwiłbym się, gdyby na Nazarbajewa zagłosowało 110 procent wyborców – mówi „Rz” prof. Jewgienij Żowtis, dysydent i kazachski obrońca praw człowieka.

Aktualizacja: 28.04.2015 06:07 Publikacja: 28.04.2015 00:01

Jewgienij Żowtis

Jewgienij Żowtis

Foto: archiwum prywatne

Rzeczpospolita: Według wstępnych wyników, rządzący od ponad ćwierćwiecza Nursułtan Nazarbajew zdobył w niedzielnych wyborach prezydenckich 97,7 proc. głosów. Czy Kazachowie rzeczywiście aż tak kochają swojego prezydenta?

Jewgienij Żowtis: Sytuacja podobna do tej, która była w Związku Radzieckim. Wtedy na komunistycznych przywódców głosowało 100 procent obywateli. Techniki polityczne z tamtych czasów są stosowane dzisiaj w Kazachstanie. Przymusowo zwożą do lokali wyborczych studentów, pracowników zakładów i przedsiębiorstw państwowych, a także wszystkich pracowników aparatu władzy państwowej. Wożą ich autobusami i często ludzie ci uczestniczą w tak zwanej „karuzeli wyborczej", głosując po kilka razy w różnych okręgach wyborczych. Dzięki temu zwiększa się frekwencja wyborcza. odnośnie której mam duże wątpliwości. Na pewno frekwencja ta nie wyniosła 95 proc., jak mówi komisja wyborcza. Zakładam, że do urn poszło ponad 50 proc. Kazachów.

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1181
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1182
Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177