Jeńcy zdziwieni, że nie są już żołnierzami

Dwaj rosyjscy żołnierze z oddziałów GRU złapani w Donbasie zdumieli się usłyszawszy jakoby pół roku wcześniej zwolnili się z rosyjskiej armii.

Aktualizacja: 22.05.2015 13:48 Publikacja: 22.05.2015 12:27

Jeńcy zdziwieni, że nie są już żołnierzami

Foto: AFP

„Tego nie wiedziałem. Szczerze mówiąc trochę mnie pan zszokował" - powiedział sierżant Aleksander Aleksandrow. Rosyjski dziennikarz z opozycyjnego tygodnika „Nowaja gazieta" zapytał go bowiem o wypowiedź żony żołnierza, która twierdziła, że mąż zwolnił się z wojska jeszcze w grudniu.

20 maja żona Aleksandrowa Jekaterina wystąpiła w rosyjskiej telewizji „Rossija 24". Ukraińska służba bezpieczeństwa poinformowała później, że żona sierżanta Aleksandrowa pracuje w jednostce w której służy jej mąż – w dziale kadr 3 Brygady GRU.

Obaj Rosjanie - sierżant Aleksandrow i jego dowódca, kapitan Jerofiejew - zostali schwytani 16 maja na polu walki w okolicach miejscowości Szczastie koło Ługańska. Jewgienij Jerofiejew dowodził 12-osobowym oddziałem. Wszyscy byli żołnierzami 3 Samodzielnej Gwardyjskiej Warszawskiej Brygady GRU, czyli rosyjskiego wywiadu wojskowego, przerzuconymi pod koniec marca z rosyjskiej bazy w Togliatti na Ukrainę.

Obecnie żołnierze – ranni w starciu - leczą się w kijowskim szpitalu wojskowym.

Kapitan Jerofiejew z kolei powiedział, że o tym iż podobno zwolnił się z wojska tuż po Nowym Roku dowiedział się z internetu.

„(...) Jakoby wyrzekają się nas, jakoby odeszliśmy do rezerwy jeszcze na początku roku. Ale ja jeszcze się nie zwolniłem" - zapewnił kapitan dziennikarzowi tygodnika.

„Rozumiem, że wyrzekają się mnie jako żołnierza, ale póki co jestem obywatelem kraju swego. I chciałbym tu widzieć jakiegoś przedstawiciela (Rosji)" - dodał. Poinformował, że w szpitalu już odwiedzili go m.in. przedstawiciele ONZ, Czerwonego Krzyża i OBWE, nie było natomiast nikogo z rosyjskiej ambasady w Kijowie.

Po złapaniu obu żołnierzy oddziały rosyjskiego wywiadu wojskowego zostały na początku tygodnia dość panicznie wycofane z Ukrainy – z Rostowa odwieziono je samolotami do baz.

Żołnierze brygady z Togliatti informują w Facebooku, że w jednostce zamierzają za karę rozwiązać kompanię w której służył Jerofiejew i Aleksandrow. „Bez przerwy odbywają się zebrania. Tym, którzy wrócili (z Ukrainy) urządzono szkolenie: nie wolno poddawać się, należy wysadzić się ostatnim granatem" - napisał jeden z nich w sieci. „Wszyscy chodzą ponurzy i wściekli. Rozumieją, że wypierają się ich (działalności na Ukrainie i obiecanych nagród finansowych). Oficerowie zastanawiają się, jak po cichutku odejść do cywila" - napisał inny.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1174
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1173
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1172
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1171
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1170
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem