Pomysł głosowania przedstawili stołeczni komuniści, a moskiewska komisja wyborcza przyjęła stosunkiem głosów osiem do sześciu. „Niech mieszkańcy decydują" – machnął ręką szef komisji Walentin Gorbunow. Referendum odbędzie się prawdopodobnie w połowie września.
– Chodzi o przywrócenie pomnika na jego właściwe miejsce, on sam istnieje, odrestaurowany stoi w parku Muzeon nad brzegiem rzeki Moskwy – powiedział „Rz" komunistyczny deputowany do parlamentu Władimir Rodin. – Starto już z niego obelżywe napisy i symbolikę SS – dodał.
Wywodzący się z polskiej szlachty zamieszkującej tereny obecnej Białorusi w okolicach Mińska Feliks Dzierżyński był twórcą radzieckich służb specjalnych (początkowo pod nazwą WCzK, potem GPU i OGPU) i całego systemu bolszewickiego terroru. Za jego czasów powstał system radzieckich obozów koncentracyjnych.
Jego posąg stanął w centrum Moskwy dopiero w 1958 – przed wejściem do siedziby dowództwa radzieckich służb specjalnych (wtedy nazywały się już KGB) na placu Łubiańskim.
Pomnik entuzjastycznie obalono w nocy z 21 na 22 sierpnia 1991 roku, tuż po załamaniu się komunistycznego puczu Janajewa. Wtedy też na posągu Żelaznego Feliksa wydrapano napisy, m.in. „Kat", które z trudem usunęli później pracownicy Muzeonu.
„Zrzucenie go z piedestału było symbolem obalenia znienawidzonego systemu (komunistycznego). (Parę dni później) zaproszono mnie na Łubiankę do wygłoszenia wykładu dla generałów KGB na temat wolnego rynku. Mieli bardzo smętne miny" – powiedział były polityk demokratyczny i biznesmen Konstantin Borowoj. Przypomniał też, że zmarła w zeszłym roku była dysydentka i więzień KGB Walerija Nowodworskaja domagała się wtedy zburzenia samej siedziby służb, Łubianki, jak Bastylii.