Andrzej Duda dogada się z Angelą Merkel

Kanclerz ma pretensje do Polski, że nie chce przyjąć uchodźców. Co do reszty porozumie się z prezydentem.

Aktualizacja: 27.08.2015 07:12 Publikacja: 25.08.2015 20:59

Andrzej Duda dogada się z Angelą Merkel

Foto: AFP

Nie ma mowy o powtórce kryzysu sprzed dziesięciu lat, kiedy zarzuty Jacka Kurskiego o służbie dziadka Donalda Tuska w Wehrmachcie nadały ton polsko-niemieckim stosunkom w okresie rządów PiS (2005 –2007). Tym razem i Berlinowi, i Warszawie zależy na pokazaniu, że nawet z prezydentem wywodzącym się z partii braci Kaczyńskich możliwe jest utrzymanie partnerskich stosunków przez Odrę.

– Mamy bardzo wiele problemów, które nie istniały dziesięć lat temu: imigracja, kryzys strefy euro, wzrost populizmu w całej Europie. W tej sytuacji jest dla nas bardzo ważne, by utrzymać współpracę z Polską, mieć w niej partnera – mówią niemieckie źródła.

Andrzej Duda chce zaś przed wyborami parlamentarnymi w październiku utrzymać wizerunek odpowiedzialnego polityka. To znacząco zwiększa szanse na przejęcie władzy przez PiS.

Dobre wrażenie

Piątkowa wizyta w Berlinie została więc bardzo starannie przygotowana przez obie strony. We wtorek nad Szprewą był prezydencki minister ds. zagranicznych Krzysztof Szczerski. Spotkał się z doradcą ds. zagranicznych Merkel Christophem Heusgenem i zastępcą szefa niemieckiej dyplomacji Markusem Edererem.

–Chcemy jak najszybciej rozpocząć bardzo konkretny dialog z Niemcami. To jest nasz strategiczny partner, kluczowe państwo zarówno w Unii Europejskiej, jak i w NATO – powiedział „Rz" Szczerski po rozmowach z Heusgenem.

Jeszcze przed wylotem do Berlina prezydencki minister kilkakrotnie rozmawiał z niemieckim ambasadorem w Warszawie Rolfem Nickelem.

– Zrobił dobre wrażenie. Jest przygotowany, gotów do rokowań na każdy temat, do kompromisu – słyszymy od niemieckich dyplomatów.

Duda, to znaczący gest wobec Niemców, chce do Berlina zabrać swoją żonę germanistkę. Po mieście ma ją oprowadzić partnerka prezydenta Joachima Gaucka Daniela Schadt, znana dziennikarka. W ten sposób, choć wizyta polskiego przywódcy ma charakter roboczy, zostanie jej nadany bardziej osobisty ton.

W kampanii wyborczej Duda wysuwał twarde postulaty wobec Niemiec. Ale od tego czasu bardzo złagodził swoje stanowisko. Dotyczy to w pierwszej kolejności baz NATO na terenie Polski, czemu Berlin jest niechętny. W niedzielę w Tallinie polski prezydent zastrzegł, że nie będzie już domagał się stałej obecności żołnierzy amerykańskich, może wystarczyć uzbrojenie. Czyli to, co już w czerwcu proponował Barack Obama. To stwarza podstawę do porozumienia z Niemcami.

– Nie blokujemy budowy baz w Polsce, to Stany Zjednoczone nie chcą ich powstania. Duda jako gospodarz szczytu NATO w lipcu w Warszawie musi zaproponować coś, co będzie do zaakceptowania przez wszystkich sojuszników – słyszymy w Berlinie.

Wiele wskazuje więc na to, że kompromis będzie polegał na „wzmocnieniu wschodniej flanki NATO" poprzez intensyfikację ćwiczeń wojsk paktu w państwach regionu, zwiększenie rotacyjnej obecności wojsk sojuszu, rozbudowę magazynów broni.

Z negocjacyjnego stołu znika także inny postulat Dudy z kampanii wyborczej: włączenie Polski do niemiecko-francusko-ukraińskich rokowań z Władimirem Putinem.

– Nie mamy nic przeciwko rozszerzeniu formatu normandzkiego – oświadczył w poniedziałek rzecznik Angeli Merkel.

Jednak tego samego dnia sam ukraiński prezydent Petro Poroszenko po rozmowach z kanclerz i prezydentem Francji przyznał, że nie jest zainteresowany takim rozwiązaniem. Obecny układ, choć ma wiele wad, przynajmniej pozwala utrzymać unijne sankcje przeciw Rosji i powstrzymać Putina przed frontalną ofensywą w Donbasie.

– Prezydent nigdy nie postulował włączenia Polski do formatu normandzkiego. Popieramy działania w takiej formule, bo pomagają one przywrócić pokój na wschodzie Ukrainy. Ale niezależnie od tego Polska jest gotowa uczestniczyć w pracach nad ostatecznym rozwiązaniem konfliktu na Ukrainie – mówi „Rz" Krzysztof Szczerski.

Polityka migracyjna

Mało prawdopodobne, aby Duda podczas rozmów w Urzędzie Kanclerskim i Ministerstwie Spraw Zagranicznych, a tym bardziej w Pałacu Prezydenckim Bellevue podjął szczegółowe rozmowy o statusie polskiej mniejszości w Niemczech.

– To problem techniczny, w znacznym stopniu leżący w gestii władz landów – mówią niemieckie źródła. Ale ich zdaniem wyjściem naprzeciw postulatom Dudy mogłoby być zwiększenie funduszy na naukę języka polskiego w niemieckich szkołach publicznych.

Pozostaje problem dla Niemiec najważniejszy, ale lekceważony w Polsce: bezprecedensowy napływ imigrantów.

– Nie mamy wrażenia, że Polska czuje się z nami współodpowiedzialna za ten problem – mówią niemieckie źródła.

Kanclerz Merkel, popierana m.in. przez Francję, Holandię, Austrię, Szwecję i Włochy, chce do końca roku przeforsować obowiązkowy system podziału uchodźców między wszystkie kraje Unii zależnie od ich dochodu narodowego, ludności, kondycji gospodarki. Takiemu rozwiązaniu Polska jest jednak stanowczo przeciwna.

– Nie zgodzimy się na utratę przez Polskę wpływu na politykę migracyjną – ostrzega z rozmowie z „Rz" minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski.

W tym roku Niemcy spodziewają się napływu nawet 800 tys. osób starających się o status uchodźcy. – Heusgen podjął ten temat. Ale kwestia migracji to kompetencja rządu – mówi Krzysztof Szczerski.

W piątek w czasie rozmowy z Dudą Merkel takie wytłumaczenie nie wystarczy.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021