Pauline Cafferkey zachorowała na ebolę po raz drugi na początku października tego roku. Po raz pierwszy - w grudniu 2014 roku, gdy pracowała jako pielęgniarka-wolontariuszka w Sierra Leone. Trafiła wówczas do szpitala Royal Free w Londynie, na specjalny oddział zakaźny, gdzie po miesiącu doszła do zdrowia.
Okazało się jednak, że wirus przetrwał w organizmie kobiety. W październiku lekarze nie rozpoznali u niej nawrotu choroby. Gdy z wysoką gorączką trafiła do szpitala, odesłano ją do domu. Po kilku dniach jej stan tak się pogorszył, że lekarze określali jej stan jako krytyczny. Ponownie jednak po miesiącu leczenia Pauline Cafferkey mogła opuścić szpital.
Cafferkey zachorowała ponownie po 9 miesiącach od wyleczenia pierwszego ataku eboli. Lekarze nie spotkali się dotąd z przypadkiem tak późnego ponownego uaktywnienia się wirusa - dotychczas zdarzyło się to po trzech miesiącach.
Dalsze leczenie kobiety będzie się odbywało w jednym ze szpitali w Glasgow. Szpital Royal Free w Londynie jest jedyną placówką w Wielkiej Brytanii, która ma możliwość odpowiedniego odizolowania pacjentów zarażonych groźnymi, łatwo przenoszącymi się wirusami.